Czy w Polsce istnieje spór kompetencyjny?

Znane i uznane jest powiedzenie, że: „tam, gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie”, ale zapewne większości Czytelnikom znana jest także teza, że: „dla prawnika ilość przeciwstawnych sobie opinii jest ograniczona tylko pochodną kasy jaką otrzyma”. To dlatego prawnicy dostają amoku na widok kamery, czy mikrofonu reporterskiego i wygadują różne bzdury, a w najlepszym wypadku celowo …

Czytaj dalej Czy w Polsce istnieje spór kompetencyjny?

No to się zaczęło … TSUE podpalił lont

Jak można było się spodziewać "Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że nie można uznać za niezależny taki sąd, którego członkowie są powoływani przez organ, na który kluczowy wpływ ma władza wykonawcza i ustawodawcza". To było do przewidzenia. Ale zupełnym zaskoczeniem dla mnie był wyrok cedujący podjęcie dalszych decyzji przez ... stronę potencjalnego sporu. Tego jakoś nie …

Czytaj dalej No to się zaczęło … TSUE podpalił lont

Nie chciała góra do Mahometa, to „pół Mahometa” przylazło do góry. Czyli jak premier pogadał se z profesorką.

Wydaje się. że Polska wraca z azjatyckich stepów na dzikie zakaukaskie pola, a może i na "Polskie Drogi", gdzie być może - ze względu na zbliżające się wybory - zacznie nieco bardziej przestrzegać obowiązujące prawo. A skoro tak, to wreszcie pogadajmy sobie "po polskiemu". Na początek naświetlę jak spotkania najważniejszych głów w państwie odbywają się …

Czytaj dalej Nie chciała góra do Mahometa, to „pół Mahometa” przylazło do góry. Czyli jak premier pogadał se z profesorką.

Śladem teorii spiskowych. Lech Kaczyński na wojnie w Gruzji …

12 sierpnia 2008 r. polski prezydent Lech Kaczyński, wbrew polityce ówczesnego polskiego rządu premiera Tuska, oraz bez porozumienia ze stosownymi władzami Unii i NATO, wyruszył na wojnę rosyjsko gruzińską. Na szczęście zgoda na przelot w obszar wojny nie została udzielona, co zaowocowało wywiązaniem się interesujących, acz mocno kontrowersyjnych poglądów prezydenta. Z zarejestrowanych wówczas rozmów, poświadczonych …

Czytaj dalej Śladem teorii spiskowych. Lech Kaczyński na wojnie w Gruzji …

Ławnicy w Sądzie Najwyższym. Mity i fakty.

W cieniu mundialowych zmagań rozgrywa się ostatni akt batalii o "być, albo nie być" polskiego sądownictwa. Nie chciałem podejmować tematu związanego z ławnikami, bo jest to problem z którym nie dały sobie rady żadne z systemów politycznych wolnej Polski jaka powstała po 1918 r. Także wszelkie próby zrestrukturyzowania i dostosowania instytucji ławnika do zmieniającego się …

Czytaj dalej Ławnicy w Sądzie Najwyższym. Mity i fakty.

Klauzula sumienia łódzkiego drukarza. Komu sumienie, komu, bo idę do domu?

Dobiega końca niezwykle interesujący pseudo prawny spór w sprawie łódzkiego drukarza: https://www.pch24.pl/lodzki-drukarz-odmowil-uslugi-organizacjom-lgbt--zostal-prawomocnie-skazany,60953,i.html Jak można było się spodziewać "... 14.06.2018 r. decyzję sądu rejonowego podtrzymał Sąd Najwyższy. Uznał oskarżonego za winnego, jednocześnie nie nakładając na niego kary grzywny ..." Ale wiadomo ... głupota ludzka nie zna granic, więc można się też spodziewać, że zdewastowany Trybunał Konstytucyjny …

Czytaj dalej Klauzula sumienia łódzkiego drukarza. Komu sumienie, komu, bo idę do domu?

„Córkę leśnika” pilnie zatrudnię w Sądzie Najwyższym

Polityka przyspiesza i nie idzie na urlop. Chcąc nie chcąc odłożyłem więc rozprawę o wewnętrznych strukturalnych problemach w sądownictwie i przyjrzałem się wczorajszej decyzji SN w sprawie kasacji wyroku (i rzekomo trwającym sporze pomiędzy prezydentem i SN) Kamińskiego. No cóż, o tej sprawie, głównie o ułaskawieniu przez prezydenta, pisałem wielokrotnie, ale widzę, że nadal jest …

Czytaj dalej „Córkę leśnika” pilnie zatrudnię w Sądzie Najwyższym

Kogo boi się sędzia? Jak było, jest i będzie.

Jak już wspominałem w poprzednim poście zawodowy romans z władzą sądowniczą nawiązałem w 1976 r., a do rozwodu, bez orzekania winy, doszło ok. 2007 r. W tym okresie prawie 27 lat (odliczając przerwy ) pełniłem różne role, które najczęściej kwitowane były w sekretariacie sądu, albo na sali sądowej. Dlatego z dużym dystansem obserwuję raczkowanie jakie …

Czytaj dalej Kogo boi się sędzia? Jak było, jest i będzie.

Do sądu po wyrok, po „sprawiedliwość” do partii, a po rozum do głowy

Tytuł postu w zasadzie dokładnie opisuje kompromitujący sposób procedowania ustaw "naprawiających" władzę sądowniczą, a więc w dalszej części tekstu przytoczę niemniej ciekawe wspomnienia z okresu transformacji systemu. Tak się bowiem złożyło, że romans z władzą sądowniczą rozpocząłem w 1976 r., a zakończyłem ok. 2007 r. ku obopólnemu porozumieniu i zadowoleniu. Po raz pierwszy z wymiarem …

Czytaj dalej Do sądu po wyrok, po „sprawiedliwość” do partii, a po rozum do głowy