Tusk wraca do Polski, a karma wraca do Tuska?

Mamy 2005 r. W Polsce dobiega końca kolejna, bo podwójna, kadencja najlepszego w Historii prezydenta A. Kwaśniewskiego, który pobił wszystkie rekordy popularności i skuteczności. W kuluarach unijnych i na nieoficjalnej giełdzie coraz wyraźniej zarysowuje się przyszłość polskiego byłego prezydenta, który poza telefonami do najważniejszych polityków Świata, ma także kontakty, które umożliwiła mu zdrowa i zdolna do regeneracji wątroba. 😉 😁 Z ust ważnych osobistości padają nieoficjalne propozycje przyjęcia stanowisk od szefa NATO w Unii Europejskiej, aż do najwyższych międzynarodowych funkcji z ONZ włącznie. Padają propozycje i … pada Kwaśniewski. Jedyną przeszkodą jest brak akceptacji ówczesnego platformerskiego rządu, który za główny cel przyjął totalne zniszczenie lewicy.

Zwyczajowo przyjęte jest, że odchodzący premierzy i prezydenci – nawet gdy są takimi nieudacznikami jak np. były premier, który przeszedł na zawodostwo i już oficjalnie, bo na na ringu, wali swoich przeciwników po mordach – otrzymują na t.zw. „odchodne” jedną z najlepszych synekur wakujących aktualnie w Europie, a czasem i na Świecie. Ale zwyczaje dla jednych są, a dla innych jest środkowy paluch Lichockiej. W 2007 r. Kwaśniewski ogłasza wycofanie się z czynnej polityki. W efekcie najwyżej notowany polski polityk, aby zachować minimum dotychczasowego standardu (po naszemu „żyć do pierwszego” 😉 ) podejmuje różne funkcje we … wschodniej części Europy. Niewątpliwie w ten sposób zniszczono jeden z największych talentów politycznych, któremu nawet obecny Tusk nie dorasta do pięt.

Jak donoszą plotki „Tusku” wraca do Polski, jednak nie będzie to chyba tryumfalny powrót na białym koniu. Na tym blogu wielokrotnie pisałem, że od Tuska, najwyższego funkcjonariusza państwowego, gorszy jest tylko inny najwyższy funkcjonariusz państwowy, czyli prezes wszystkich prezesów. Nie ma co ukrywać, obaj panowie są po uszy umoczeni w tym samym szambie, w jakim musieli taplać się poprzedni „włatcy móch”, czyli prezydenci i premierzy III RP. I to szambo, z różnych względów, jest atutem dla Tuska. Myślę, że gdyby za powracającym Tuskiem stanęli byli premierzy i prezydenci Polski, oraz liderzy obecnej opozycji, to prezesowi by nie pomogło nawet schowanie się z kotem pod stołem. A więc „Do boju Tusku! Nic się nie stało”. Stać się dopiero może i nie ma co tego odwlekać, bo każda chwila pod obecnym rządem to niepowetowane straty dla Polski, Europy, a może i Świata.

36 uwag do wpisu “Tusk wraca do Polski, a karma wraca do Tuska?

  1. tonette

    Na jakiej to podstawie twierdzisz,że powrót Tuska cokolwiek zmieni,zwłaszcza na lepsze.No chyba
    iż powyższy esej ma nam wmówić,że lepsze już było.To se ne vrati panie Anzai.Wystarczy posłuchać tego co wczoraj mówił JKM na temat omc naszej polityki zagranicznej.A przecież ona jest czystym przedłużeniem tej prowadzonej przez Tuska & ferajnę.No może ilość wrogów się zdecydowanie poprawiła nie zmieniająć naiwności mieszkańców Polinu.Dalej ,wieżą’ w to że Putin chce nas napaść,a uchronić nas ma ustawiczne szczekanie vel wycie do Księżyca.Na wszelki wypadek doprowadzono do stanu takiego iż nie mamy już gdzie uciekać.Czyli mówisz i masz.
    Dlatego też sądzę że powrót Tuska jeszcze pogorszy sytuację.Jedyną rzeczą która nas czeka będzie osławione (historyczne) cięcie równo z trawą,no może jeszcze uznanie TVNu wraz ze sponsorami za telewizję rządową.A co z Deklaracją z Terezina?Jakoś wolisz o tym zapomnieć.
    Od zawsze poplecznicy i sponsorzy (zwłaszcza) ,muszą’ być nagrodzani.Taki już zwyczaj, zwłaszcza w demokracji(hihi).Niestety wszystko co miało jakąś wartość zostało zmarnowane.
    To z czego Tusk ma zamiar spłacić sponsorów?Zamieni Obajtka na Nitrasa?Tak więc moje pytanie jest prozaiczne.Znowu chcesz,żeby zamienił stryjek siekierkę na kijek?Przecież cała walka wewn.POPiSu sprowadza się do marzeń b.bonzów; żeby było jak dawniej.Po co ma być lepiej.Masz jakichś rozsądnych polityków w Polinie?Jeszcze żywych lub ogarniętych manią samobójczą?

    Polubienie

    1. Ja nie twierdzę, że po powrocie Tuska „cokolwiek zmieni się na lepsze”, chciałbym tylko, aby zmiany nie poszły na gorsze, i żeby w Polsce przywrócono praworządność. Nie chcę też rozprawiać kto jakie błędy popełniał, bo jawne i bezczelne łamanie prawa i konstytucji jest niedopuszczalne. Owszem „ferajna Tuska” też kilka razy łamała prawo i konstytucję, ale jeżeli zostało to udowodnione, to PO wycofywała się i przepraszała. PiS w analogicznej sytuacji zaostrzał konflikt.
      Deklaracja Terezińska, może nie powinna, ale wisi mi jak kilo kitu, bo mnie ona nie dotyczy. Oczywiście, gdy się zdarzy, że Polska będzie musiała uregulować kwestie „Mienia okresu Holocaustu”, to w jakiś sposób to dotknie i mnie, jako jednego z prawie 30 milionów obywateli. Jeżeli chcesz tę kwestię słusznie wiązać z Tuskiem, to ja wolę oddać mienie z naddatkiem, byle zamienić obecną mafię na mafię Tuska. 😉 😀
      Pytasz, czy: „mam jakichś rozsądnych polityków w Polinie?” Na tym blogu wymieniłem ich kilkunastu z 6-7 skrajnych partii politycznych, a czy Ty potrafisz podać chociażby jednego?

      Polubienie

      1. mrfoobaar

        Kaczyński wprowadzając nowy burdel psuje interes wielu firmom. Jak się zagląda do nie tego portfela co trzeba to bywa różnie.

        Polubienie

  2. Tusku wraca i nie wraca, puszcza oko, nie potwierdza i nie zaprzecza, a nawet gdyby, to na jakim tronie zasiądzie?
    Z kim nie rozmawiam wśród znajomych, to coraz więcej osób przestaje słuchać informacji o polityce, albo stracili cierpliwość, albo wakacje ich bardziej interesują…i święty spokój.

    Polubienie

    1. Polityka w wydaniu POPiSowskim to faktycznie szambo w szambie. Niestety podobnie jest wśród innych opcji politycznych. Wszędzie się żrą o władzę i koryto, a robić się nie chce. Nie dziwię się Twoim znajomym.

      Polubienie

  3. Nie wierzę w skuteczność „powrotów” w żadnej dziedzinie życia. To się kończy szczęśliwie tylko w powieściach romantycznych. Klejone naczynia też nie służą zbyt dobrze i nawet Kropelka bywa zawodna:))

    Polubienie

    1. Ja też mam dystans do powrotów, bo w najlepszym przypadku to nie będzie ta sama „rzeka”. Ale trochę stresu prezesowi by się przydało, bo przecież wiadomo, że zamiast oddać władzę, pierw podpali Polskę i będzie walczył do ostatniego Polaka.

      Polubione przez 1 osoba

  4. faktycznie, lepszego prezydenta od Kwacha nie było, mógł jednak zostać mężem stanu, gdyby zawetował końkordat oraz ustawę „narkotykową”… do tego drugiego błędu zresztą sam się przyznał po latach, ale nic z tym za bardzo nie zrobił i być może faktycznie już nie mógł… kluczowy był jednak błąd pierwszy i w tym momencie zauważmy względność oceny „najlepszy prezydent”, bo skoro mimo tych idiotyzmów był nadal najlepszy, to co powiedzieć o pozostałych, którzy jawią się jako kompletnie z dupy…
    to tyle o Kwachu, a o Tusku już pisałem poprzednio i jak na razie nic więcej istotnego do dodania nie mam…
    p.jzns 🙂

    Polubienie

    1. Nie mógł zawetować „kuniokonkordata”, bo sam go zaproponował sukienkowym w zamian za poparcie w referendum o wejście do UE. Pamiętasz chyba jak chłopy płakały, że po wejściu do UE krowy przestaną nieść jajka, a kury będą srały mlekiem. Z ustawą narkotykową też mu było nie po drodze, bo wtedy akurat chorował na goleń. 😉

      Polubienie

  5. Nie znałem faktów o braku poparcia dla Kwaśniewskiego przez formację Tuska…karma wraca, choć Szydłowa się skompromitowała przy okazji…z perspektywy i Tusk się skompromitował nie popierając Kwaśniewskiego. No cóż tylko potwierdziłeś to, że nie mieliśmy męża stanu, nie mamy i mieć nie będziemy…chyba, że to będzie ten biały koń bo raczej nie Donek.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Oczywiście „Tusek” udawał, że o niczym nie wie, a jak go przyciskali do muru to sugerował, że Kwaśniewski to pijak i zdrajca, bo Amerykanom pozwolił na przetrzymywanie jeńców afgańskich w Polsce.
      Od rozbiorów powtarza się sytuacja, że zamiast jednego męża stanu mamy minimum trzech, czyli jak zawsze czarno sukienkowego, prosowieckiego i prozachodniego. A naród – jak zwykle – Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek, a władzy gest Kozakiewicza i Lichockiej.

      Polubione przez 1 osoba

    1. Post, tak jak w tytule, miał dotyczyć „karmy”, czyli zasady powracania dobra i zła jakie człowiek tworzy w swoim życiu. W kontekście t.zw. „stanu państwa” – wg mnie – idealnie nadawały się relacje państwo/b. prezydent. Trudno jednak moderować komentarze, które dryfują w niepożądanym kierunku, np. rzekomego „dzielenia skóry na niedźwiedziu”.

      Polubienie

  6. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i nie spodziewam się żadnych sensacji! Dziś powstała nowa partia Republikańska i dalej będą kroić ten kraj, a Tusk będzie bezradny! Nie ma ratunku już dla Polski!

    Polubienie

    1. Jednak z całej tej zbieraniny pełowatych „Tusku” jest najlepszy. Mało tego, on jest najlepszy w całym bloku postsowieckim, co nawet sam Orban przyznał.
      Polska już nie jest tą o jaką walczyliśmy, a więc to co złe dla nas, jednocześnie może być dobre dla dobrej zmiany.

      Polubienie

        1. Sąsiad narzekał na mrowiejącą lewą stopę. Gdy już nie mógł ruszać palcami okazało się, że przyczyną był kręgosłup na odcinku … szyjnym. Poczekajmy na kolejne wpadki, może faktycznie prezes wchodzi w ostatni etap dziecinnienia.

          Polubienie

  7. tonette

    Jeśli jest jeszcze ktoś kto zna prawdziwą historię Polski,np wg Jasienicy,to może sobie uprzytomni,iż przez ostatnie kilkaset lat jedynym władcą który się Polsce prawdziwie zasłużył
    był Stefan Batory,niestety nie Polak.Zaś byłby jeszcze lepszy gdyby mu ,prawdziwi’ Polacy kłód nie podkładali.Wszyscy późniejsi byli ludźmi bez czci i honoru ( z małymi wyjątkami) więc marzenia ściętej głowy,że taki ,cót’ nam spadnie z Brukseli zakrawają na kpiny z pogrzebu.Jak widać to w mendiach,najlepszą powtórką z rozrywki byłby biblijny Ezaw lub jego potomek.

    Polubienie

    1. tonette

      Też masz problemy?Oby tylko takie.Jeśli wczytasz się w Onet czy GW (zwłaszcza tzw między wierszami) dowiesz się iż Prezes codziennie zwierza się z problemów jedynie słusznym mendiom.
      A później dziwi się,że FAZ go cytuje, niestety wyrywkowo.

      Polubienie

      1. Nie jest to tak błahy problem jak myślisz. Świadome życie człowieka zawiera się właśnie pomiędzy umiejętnością zakładania butów. To właśnie samodzielne zakładanie butów (a szczególnie zawiązywanie sznurowadeł) dowodzi, że 3-4 letnie dziecko poradzi sobie w życiu. I niestety utrata tej umiejętności w późnym wieku starczym jest sygnałem do przygotowania sobie urny na prochy. Dlatego warto wiedzieć, czy ten prawy but był ortopedyczny, czy może prezes już ogląda się na te lepsze pastwiska?

        Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.