Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem to, że zanim opadł kurz bojowy po wyborach parlamentarnych PiS rozpoczął kampanię prezydencką. A jednak. Po bliższym oglądzie sytuacji organizacyjno prawnej w jakiej znalazła się Polska nietrudno zauważyć, że „prezydenty, senaty, banasie, itp.” to bardzo dobra przykrywka tego co może się stać już za kilka dni po ogłoszeniu wyroku TSUE w sprawie polskiej praworządności. 19 listopada ma nastąpić Armagedon, który teoretycznie powinien cofnąć Polskę do statusu prawnego jaki istniał przed grudniem 2015 r. To dlatego w PiS odegrano spektakl mający na celu ukazanie tej łagodniejszej ludzkiej twarzy „reformatołów”.
Poświęcono senat, być może poświęci się Macierewicza:
https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/to-koniec-macierewicza-oszust-kompromitacja-wszystko-jest-na-pismie-aa-9haD-KbEh-7Yk2.html
Jak pamiętamy marszałek senior podczas ceremonii składania ślubowań poselskich odczytał instrukcję, a nawet zademonstrował sposób w jaki posłowie mają składać ślubowanie, ale pomimo ponownego wywołania go przez sekretarzy odbierających ślubowania, sam jednak takiego ślubowania nie złożył. PiS może jeszcze dużo więcej poświęcić, aby tylko odroczyć, albo przerwać procedurę rozpatrywania wniosku w.s. praworządności w Polsce. Dlaczego więc ta sprawa jest tak ważna?
Niepomyślny dla Polski wyrok (a na taki się zapowiada) praktycznie mógłby zainicjować cofnięcie większości aktów prawnych wydanych po grudniu 2015 r. i spowodować niewyobrażalne skutki prawne i ekonomiczne … ale co tam, PiS-owi to wisi jak „kilo kitu” i „po mnie choćby potop”. PiS mógłby nawet przeboleć przegraną prezydenta, ale unieważnienie aktów prawnych, w tym także nowelizacji Konstytucji, przenosi pewne prawa ze Zgromadzenia Ogólnego do … I-szej Prezes Sądu Naczelnego. I chociaż te prawa odnoszą się do bardzo wąskiego spektrum, bo dotyczą tylko uprawnienia I Prezes SN do zawieszenia prezydenta na okres jego czasowej niezdolności do pracy (nieistniejące już p. 6 i 7 art 131 Konstytucji), to jednak wizerunkowy cios byłby ogromny. Bo to nie prezydent mógłby I-szą Prezes odwoływać, ale I-sza Prezes by mogła „na kopach” wymieść prezydenta z pałacu.
Jeżeli do tego dodać kilka kolejnych nowelizacji Konstytucji, które oddawały władzę parlamentowi (obecnie PiS-owi), a po wyroku TSUE powinny zostać przywrócone, to widać wyraźnie o co toczy się gra. PiS musi robić dobrą minę do złej gry, bo umorzenie (albo ponowne przekazanie do rozpatrzenia) postępowania TSUE jest dla niego ostatnią deską ratunku. Potem może nastąpić ciemność i masowe postępowania dochodzeniowo śledcze i cywilno prawne. O postawieniu kilkunastu osób przed Trybunałem Stanu nie wspomnę, bo tutaj prawdopodobnie jest szansa na przedawnienie, ponieważ platfusy potrafiły tylko szczekać w UE zamiast składać formalne wnioski wyciągnięcia sankcji prawnych.
Już widać, że się im wali. Gowin podnosi głowę i niedługo zobaczymy co z tego wyniknie. Latami trzeba będzie po nich sprzątać!
PolubieniePolubienie
Po nich latami, ale po solidaruchach to chyba dekadami. 😉 Ważne żeby było czysto.
PolubieniePolubienie
Powiem szczerze, że nie znam tych wszystkich prawnych konsekwencji wynikających z niekorzystnego wyroku TSUE. Dziwi mnie jednak, że mają przecież tylu doradców i mądrych głów i że tego nie wzięli pod uwagę to jest po prostu trudne do uwierzenia. Z niecierpliwoscią zatem czekam do 19 listopada.
PolubieniePolubienie
Tych konsekwencji chyba nawet dobrzy prawnicy nie potrafią sobie wyobrazić. Prof. Łętowska powiedziała prawdę, że w takich przypadkach sądy odstępują od egzekucji. A łachudry prawnicy wiedzieli o tym i poszli „na rympał”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Klik dobry:)
Bardzo trudne do zrozumienia jest to wszystko dla mnie. Powtórzę więc za głosem z Ekwadoru i zapytam, gdzie byli i są mądrzy prawnicy i doradcy?
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Tak jak pisałem do Ekwadorczyka 😉 poszli „na rympał” i teraz nikt nie wie co będzie dalej?
PolubieniePolubienie
To i dla mnie ciemna magia, ale tyle razy Pis wykpił wszelkie decyzje wszelkich instancji, że nie widzę tu zmian na horyzoncie…
PolubieniePolubienie
Też mi się wydaje, że PiS „pójdzie w zaparte” i swojemu elektoratowi będzie wmawiał, że to Unia jest taka zła.
PolubieniePolubienie
chyba najbardziej mnie rozśmieszyło, jak senior Macierenko podczas wstępniaka pomylił rodzinę z małżeństwem, gdy wspomniał o jednym z artykułów Konstytucji… ale z drugiej strony zasmuciło, bo pomijając sporo grupę sprytnych kłamczuchów całe mnóstwo neokomuchów podłej zmiany naprawdę tak widzi świat i dotyczy to wielu innych tematów… ta choroba jest opisana, ma symbol F22 /wg. ICD-10/, jest trudno rozpoznawalna, łatwo indukuje się na otoczenie i raczej nieuleczalna, bo pacjent jest pozbawiony wglądu i nie współpracuje…
…
nie bez powodu o tym wspominam, bo wspomniana dysfunkcja będzie jedną z bazowych przeszkód odkręcania tej całej sterty nonsensów prawnych, powstałych do tej pory i które nadal będą powstawać… tak więc szykuje się niezły gnój, co zresztą było wiadomo od dawna… bo na domiar złego sporo oponentów jakoś urządzi się w tej dupie i nie będzie im tak bardzo zależeć, by coś sprzątać czy naprawiać…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Nie jestem lekarzem psychiatrą. Nie jestem nawet psychologiem, bo zaliczyłem tylko 4 lata psychologii pracy w PRL i 2 lata specjalizacji w psych. wychowawczej w III RP. Czyli jestem „lejkiem” w zakresie rozpoznawania chorób psychicznych. Ale wydaje mi się, że w przypadku Macierenki nie ma to większego znaczenia, bo mimo wszystko operuje on argumentami znanymi i uznanymi w fizyce (mgła, hel, różnego rodzaju bomby, itd., nawet te parówki w puszce są do strawienia jako eksperyment na skalę domową). Człowiek z takimi zaburzeniami może jednak doskonale funkcjonować tam, gdzie go potrzebują. 😉 😀
Natomiast wystąpienie w roli marszałka seniora należy uznać wyłącznie jako prowokację. Nie słuchałem zbytnio tego co mówił … patrzyłem w te beznamiętne i bezbarwne oczy i myślałem: „Czy te oczy muszą kłamać, chyba nie” …
PolubieniePolubienie
moje oficjalne papiery zawodowe w temacie „psycho” też posiadają poważne braki, nawet większe, niż Twoje, ale kiedyś studiowałem /tak w ramach hobby raczej/ pewien przypadek i konsultowałem to z psychiatrą z wyższej półki i kompletem papierów zafascynowany jego /przypadku, nie psychiatry 🙂 / misterią przekłamywania rzeczywistości, a to mi pozwoliło zrozumieć wiele innych takich przypadków…
masz jednak rację, że człowiek mający F22 faktycznie może nieźle i niezauważenie funkcjonować w swoim otoczeniu, zaś przytomny obserwator z zewnątrz nie zawsze się połapie, czy taki ptyś kłamie świadomie, czy opowiada o swoim urojonym świecie równoległym… a z punktu widzenia skutków, szkód wywołanych wiarą w jego brednie to już w ogóle nie ma to żadnego znaczenia…
PolubieniePolubienie
p.s. ale gdy Macierenko pomylił rodzinę z małżeństwem odwołując się do jednego z artykułów Konstytucji, to moja intuicja /prywatna i zawodowa/ mówi mi, że w tym przypadku jednak świadomie łgał, niczym Goebbels 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo rzadko, a może i wcale, kłamstwo jest nieświadome. Na ogół kłamiemy, aby coś uzyskać, albo nie ponieść kary. To by było b. ciekawe z jakich powodów Maciarenko kłamał, gdyby nie to, że cały ten pojebany rząd nieczego innego poza kłamstwem nie oferuje. To dlatego wolę nie zajmować się tym przypadkiem i idąc na łatwiznę nazwać go świrem, czy czymś podobnym.
Te dwa lata specjalizacji podyplomowej w zakresie psychologii wychowawczej spędziłem m.in. na praktykach w ośrodkach odosobnienia (areszty, z-dy karne, poprawczaki) a tam kłamstwo było szkołą wyższej jazdy, bo dawało możliwość wyjścia na wolność. W przypadku tych POPIS-dowatych świrów wyznaję terapię typu: „Puśćta wariata, niech se polata” – bo to ułatwia diagnozę, nawet po sekscji zwłok. 😉 😀
PolubieniePolubienie
uściślijmy terminologię: kłamstwo z definicji jest świadome, za to mówienie nieprawdy /przekaz danych niezgodnych ze stanem faktycznym/ niekoniecznie jest kłamstwem… osoba z F22 wierzy, jest wręcz przekonana, że mówi prawdę, bo tak widzi świat, jak widzi, inaczej po prostu nie potrafi i nie pomogą tu żadne zabiegi, by to zmienić… podejrzewam podłoże organiczne, ale to już jest moja prywatna teoryjka, nawet ten znajomy psychiatra nie znał dokładnego, wyczerpującego wyjaśnienia…
/nie będę już wkraczał w rejony filozoficzne, czy w ogóle możliwe jest widzenie świata takim, jakim jest, bo to za szerokie wody 🙂 /…
ja ze swoimi ćpunami miewam nieraz kłopot, by rozpoznać, na ile ich „kłamanie” jest naprawdę kłamaniem… rozstrzygnięcie tego ma znaczenie z powodów praktycznych, czy warto pracować nad takim przypadkiem, czy jest to tylko marnowanie czasu…
no, ale politycy /np. Macierenko/ nie są pacjentami, którzy przyszli się leczyć, więc podejście do nich z założenia jest inne… w tym przypadku jesteśmy ich ofiarami i skupiamy się na obronie przed ich działalnością, a kwestia czy kłamią, czy coś sobie roją ma znaczenie drugorzędne…
PolubieniePolubienie
Myślę, że najlepiej będzie jak „puśćmy wariata, niech se polata”, bo inaczej byśmy musieli roztrząsać dodatkowo co rozumiemy przez „świadome kłamstwo” w kontekście skutków (blisko i dalekosiężnych), które przecież dla zdrowych psychicznie osób, starających się mówić prawdę, są trudne do przewidzenia (np. vide Wałęsa).
Co do „ćpunów” to nie mam pełnej wiedzy, bo to co ćpali (pili, palili, jedli, wdychali, wstrzykiwali) wywoływało tak różnorodne skutki w poczytalności, że zniechęcało do jakiegokolwiek systematyzowania objawów i zachowań. A więc niech se polata nasz Maciarenko i jemu podobni. 😉
PolubieniePolubienie
jedno jest (chyba) pewne, że Macierenko jest już raczej niegroźny /chyba i raczej, bo opieram to na swej intuicji, a ona czasem płata mi figle 🙂 /, tak więc puenta „puśćmy wariata, niech se polata” wydaje mi się znakomita jako consensus tej naszej rozmowy 🙂
PolubieniePolubienie
A co się stanie, jeśli PiS na wyrok TSUE powie po prostu „pomidor”?
Tyle już razy odwracał kota ogonem podszewką do góry..
PolubieniePolubienie
Swiat się nie zawali od razu. To jest pewne, że PiS będzie zwlekał i udawał pokrzywdzonego aż do wyborów prezydenta. Nie wiemy jednak co potem zrobi UE, więc pewnie zaczną się obustronne wyjaśnienia i odwołania.
PolubieniePolubienie
Specjalnie dla ciebie „Elegia o chłopcu polskim..” jako podsumowanie :
Nad wartością literacką tej…”elegii” można by dyskutować , ale jaki bohater taka elegia.)
PolubieniePolubienie
dziś i od dawna prawdziwych czerwonych już nie ma, powstałą luka, zrobiło się nudno, więc mały postanowił urozmaicić ludziom życie, sam zajął ich miejsce i znowu mamy co robić
jest jeszcze ciekawiej, bo oprócz tych nowych czerwonych mamy jeszcze brunatnych do kompletu, jedni z drugimi się czubią, bo się lubią 😆 znowu kłótnia w rodzinie, niczym kiedyś Hitler ze Stalinem…
a tymczasem narkotyki w końcu podrożeją /już jest zapowiedź podwyżki akcyzy/, menele wreszcie staną po jaśniejszej stronie mocy /żeby nie było: nie całkiem jasnej, tylko jaśniejszej/ i oberwie maliniak, bo przegra stając do reelekcji 🙂
czyli w sumie nie ma tego złego, co by… itd, itp, etc 😆
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Ogarnij się ‚pkanalia’, bo choć doceniam twoje chęci, – stajesz się coraz bardziej niezrozumiały. Słowem – nie ściemniaj jasności przekazu tej ballady! swoimi pogmatwanymi wywodami.
Bo nie o to chodzi by ściemniać lecz- wyjaśniać pogubionym beneficjentom 500+.
PolubieniePolubienie
a tobie co kasiu? /ups. mi też się zepsuł Shift w klawiaturze/… za trudny komentarz, więc trzeba się czepnąć autora ad personam, by rozładować napięcie wywołane frustracją?…
/dlaczego takie kasie (ups 🙂 ) nie umieją rozmawiać i czytać tego, co jest napisane ❓ /…
komentarz właśnie wyjaśnia… ale nie jest to konieczne… beneficjenci przez 30 lat chcieli powrotu czerwonych, więc czerwoni wrócili… proste 🙂
PolubieniePolubienie
‚pkanalia’- piszę nie do ciebie. Więc proszę cię, jak nie umiesz się odezwać komunikatywnie- to lepiej…… Ludzie nie będą się wysilać , by zrozumieć zawiłości twojego pokrętnego myślenia.
Co do tego wyświechtanego chwytu retorycznego ‚ad persona’ – zwrot do osoby jest zawsze ‚ad personam’ 🙂
PolubieniePolubienie
PKanalia
W 2005 r., gdy pojawiła się myśl o utworzeniu koalicji POPiS (ostatecznie to te same korzenie, tylko jedni kradną w rękawiczkach, a inni idą na „rympał”) przewidywałem, że obie partie połączą się, gdy spadną ich notowania. I takie chyba są początki …
PolubieniePolubienie
mnie się wydaje, że obecnie małe są szanse na powstanie takiego tworu, jak POPiS… ale kto ich tam wie?… niejedni oficjalni wrogowie po skończonym przedstawieniu idą razem na wódkę, jak nikt nie widzi…
PolubieniePolubienie
Obecnie POPIS to utopia, ale gdy obie partie zejdą poniżej progu wyborczego … Oczywiście nazwa POPIS nigdy się nie pojawi, bo się skompromitowała, ale jakieś inne prawicowe dziadostwo jest możliwe.
PolubieniePolubienie
Nie włączałem się do tej ciekawie zapowiadającej się konfrontacji myśli/poglądów (?) Kasia v.s. PKanalia, bo m.in. nie bardzo wiem jak odnieść treść mojego postu do tego co załączyłaś linkiem. Tym bardziej, że to całe zło nie jest efektem wyłącznie Kaczyńskiego. Na „to” zapracowaliśmy my wszyscy.
PolubieniePolubienie
No właśnie, chyba nie wiesz.. na to wygląda .Bo nie znasz realiów. A to nie do końca twoja wina….
Nie należy jednak spłycać przekazu tej ballady, jak to zrobił/eś 🙂
PolubieniePolubienie
Niczego nie spłycam, ballada nawet mi się podoba. Tylko co ona ma wspólnego z postem???
PolubieniePolubienie
Z postem? Nie wiem, bo nie czytałam postu 🙂 Ha, ha..
Żartowałam. Dziwię się , że nie widzisz, bo ślepy by zobaczył – jest spójna z tematyką bloga.
Kompatybilna, że tak powiem 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Tak myślałem. Nie wiem czym się „napędzasz”, ale widać, że to nieźle „rąbie”. 😉 Blog prowadzę od 1988 r. (na Onecie od 2002 r.) więc gratuluję znajomości mojego bloga, na którym w pewnym okresie kopiowałem materiały publikowane w „e-Rzepie” (medium Kaczyńskich) krytykujące politykę SLD i PO.
Jeżeli jest tak jak piszesz to przychylam się do poglądu wyrażonego przez PKanalię.
PolubieniePolubienie
Nie interesuję się polityką ani tym bardziej tym , co i gdzie podobno publikujesz.
Nie wątpię, że masz takie same poglądy jak twoje alter ego – Kanalia 🙂
To twoje drugie ‚ja’ nawet bardziej lubię.
PolubieniePolubienie
Widzę, że nadal Cię nieźle „rąbie” … nie pisałem publikuję, tylko publikowałem, a to chyba jest jakaś różnica.
To prawda, w większości mam poglądy zgodne z PKanalią, ale czy to ma być Twój koronny argument dowodzący korelacji pomiędzy zalinkowaną balladą i treścią postu? Jeżeli tak to ja już podziękuję za fascynującą wymianę myśli nieuczesanych.
PolubieniePolubienie
Korelacji? A po co to komu?
Życie jest poważne. Zastanów się nad tym raczej. Bo ci ucieka. Bezpowrotnie.
PolubieniePolubienie
Skąd wiesz, że ucieka? A może mi stoi?
PolubieniePolubienie
O życiu chętnie pogadam, ale nie o tej porze. Może stworzysz jakiegoś stosownego posta , skoro wymagane jest nawiązanie do tematu. Dobranoc
PolubieniePolubienie
@Anzai…
od 1988?… literówka?… ja pojęcie „blog” poznałem dopiero w 2006, wcześniej mnie to nie interesowało, zaś do założenia własnego namówiła mnie… o kurna ❗ … jak ona miała na imię:?: 😆 … na pewno nie Kasia, z jakąś Kasią też coś było wtedy w tymże roku, owszem, ale to już po rozkręceniu bloga…
PolubieniePolubienie
Może by i warto było pogadać, ale jak skoro Ty chcesz o niebie, a ja o chlebie??? To tak by było jak „rozmowa” głuchoniemego ze ślepym.
PolubieniePolubienie
@PKanalia
Oczywiście literówka, chodziło o 1998 r. 😀 To jeszcze nie były blogi tylko strony firmowe, pod którymi można było wstawiać komentarze, tylko teksty, bo wszelkie formy audio video jeszcze były nieznane.
PolubieniePolubienie
jaka tam konfrontacja, to nawet porządna gównoburza nie była /której ja zresztą nie zacząłem/, a dalej mi się nie chce w to bawić, znam lepsze zastosowania Kaś 🙂
PolubieniePolubienie
Wtedy, czyli wczoraj o godz. 15:20 zanosiło się na konfrontację, ale Kasia chyba coś zażyła, bo odjechała … no i mamy to co mamy. 😉
PolubieniePolubienie
Podobno nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej….. więc co my się przejmujemy???
PolubieniePolubienie
Słusznie Stokrotko, najgorsze jeszcze przed nami. 😉
PolubieniePolubienie