Wigilijna noc edukacyjna

Jak legenda niesie w czasie minionych świąt zwierzęta pozyskują umiejętność mówienia ludzkim głosem. I oto legenda okazała się prawdą, bo tuż przed świętami jedno bydlę ze znanego nam „folwarku zwierzęcego” ogłosiło, że w najbliższych 3 latach dojdzie do zwolnienia ok. 100 tysięcy niezbydlęconych jeszcze nauczycieli. Fakt nie warty rozwinięcia, bo zwierzęta z tego folwarku na ogół kwiczą i ryczą bez żadnego powodu i sensu, gdyby nie to, że wspomniane bydlę nasrało pod siebie. Wigilijna noc jednak minęła i bydlę zaczęło odkręcać prorocze słowa. A więc będzie jak będzie, nauczyciele – tak jak żaby – już są w podgrzewanej wodzie i wypada tylko czekać na rozwój sytuacji.

W klasycznej powieści Orwella – gdy wszystko już pierdyknęło o glebę – sędziwy wieprz opisuje swój sen o Ziemi na której wyginęła ludzkość i wspomina piosenkę traktującą o równości wszystkich zwierząt i wyzwoleniu się od ucisku. Wiemy jednak, że w naszym folwarku czarne jest białe, a białe jest „czarnek”, a więc zapewne nasz wieprz powie, że „do polityki nie idzie się dla pieniędzy” (oczywiście dla małych pieniędzy 😉 ) i, że wszyscy są równi, ale lepszy sort obywateli jest równiejszy. Czy jednak nasze zwierzęta zniosą i to kłamstwo? Czy nie znajdzie się jakieś rogate bydlę, które wyważy rogami drzwi do wolności?

17 uwag do wpisu “Wigilijna noc edukacyjna

    1. Chyba nie da się bezpośrednio (1:1) porównywać obecnych członków „rządu” do struktur jakie powstały w folwarku zwierzęcym. Natomiast funkcje, zadania, czy nawet przesłania (ideologie) partyjne są już wyraźnie widoczne i korelatywne.

      Polubione przez 1 osoba

  1. jotka

    Wypadłam już z systemu, a z tego co wiem, z mojej placówki odejdzie w tym roku kolejnych 5 osób ( razem 10 z ub. rokiem).
    Ludzie wolą stracić na emeryturze lub zmienić zawód, niż tkwić w oświacie pod rządami takiego ministra.

    Polubienie

  2. Klik dobry:)
    Chociaż drzwi odgradzające „ciemnego luda” od normalności już ledwo dyndają na zardzewiałym zawiasku, to nawet rogate bydlę w pojedynkę nie wyważy. „Pierwej jeszcze niejeden kondel laudański nogami się nakryje”. A
    może kupą, „kupą waszmościowie”?
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  3. tonette

    Znowu wpada(cie!) w euforię oświatową? Odkąd zaczęły się perypetie z reformą oświatową,periodycznie publikowane są hiobowe wieści o stanie oświaty,zwłaszcza w
    kwestii straszenia personelu.O dziwo tym razem nie wyszło to z ust zawodowego Hioba vel
    Broniarza lecz aż samego ministra.Cuś musi jednak być na rzeczy.Czyżby chodziło o
    zachętę do przyszłego naboru na kursy ukraińskiego? Wracając do tematu,jeszcze nie
    tak dawno straszyła opozycja takimi plagami egipskimi(i straszy nadal),że strach
    dzieci puszczać do szkoły.Na nieszczęście ludzie się uodpornili przez pandemię i
    wieści ze wschodu,że nawet mendia odpuściły temat iż tornistry vel plecaki dalej są za ciężkie.Dla sklerotyków,gwoli przypomnienia chciałbym coby sobie przypomnieli jak
    wyglądały rządy w oświacie poprzedników obecnego min,choćby za czasów PO/PSL
    wide p.Hall.I co wtedy mówili jej podwładni.Być może dzisiejsi krytycy mendialni byli
    w tych czasach kształceni dziękując Bogu za MS Worda bo nie za IQ.Nie jestem
    zwolennikiem obecnego min edukacji,ale z powodów prozaicznych,gdyż zamiast zająć
    się dedykowanymi obowiązkami wygłasza poboczne opinie polityczne ale jego krytycy gadają również od rzeczy czyli w systemie ojętościowym.Co przy obowiązującej cenzurze
    tworzy klasyczny mix zwany obecnie,Vox populi’.Ot w takie to g..wno wpadły mendia
    pozwalając na zainstalowanie proukraińskiej cenzury.Dla tych którzy chcieliby mieć
    jakieś omf dupokratyczne migawy,wadza twierdzi,że to przyszło z Brukseli.A jak się
    wam nie podoba to won na Białoruś.Kto wie czy to samo nie czeka krytyków
    rzeczonego ministra.

    Polubienie

    1. Ukraina, Bruksela, Białoruś … a w temacie edukacji chodzi tylko o ucznia, który zamiast uczyć się religii, albo historii pisanej na nowo przez najważniejsze bydlę w folwarku zwierzęcym powinien posiąść wiedzę przydatną w życiu i przydatną dla przyszłego pracodawcy. Trudno jednak wymagać od bydlaka, który z prawdziwą edukacją miał tylko tyle wspólnego, że – tak jak L. Wałęsa – prowadził wykłady na KUL-u. Oczywiście gdyby to był np. były: a/ nauczyciel z kilkunastoletnim stażem, b/ dyrektor placówki oświatowej, lub c/ pracownik instytucji kulturalno – oświatowych, to wtedy można by zakładać, że posiada jakąś wiedzę teoretyczno praktyczną. Tego jednak nie ma, a samo wychowanie religijne (w domu, szkole i w pracy zawodowej) jest mocno niewystarczające. To dlatego już na wstępie nie oczekujmy rzeczowej dyskusji o edukacji od rzekomego prawnika specjalizującego się w prawie konstytucyjnym.

      Polubienie

  4. W czasie swojej długiej kariery zawodowej kilka razy zmieniałem profesję. Myślę, że dzisiaj, tym bardziej nie można się przywiązywać do jednego zawodu. Najważniejsze, żeby składki do ZUS-u wpływały regularnie.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.