„Złoto polityczne” wróć!

Głupi ma zawsze szczęście – tak by można skomentować nadchodzącą końcówkę rządów PiS. Ale proszę się nie cieszyć, kolejne rządy będą jeszcze gorsze, bo tak jak gorszy pieniądz wypiera lepszy, tak i byle jaki polityk wypiera lepszego. Nastał pierwszy dzień wolności od maseczek, ale niestety potwory polityczne nadal żyją, okupują, paraliżują i zatruwają nas. Wydawać by się mogło, że po kilku dniach przejaśnień (Słońce, Biden) nastąpi Wiosna, ale prognozy zapowiadają powrót Zimy, tej w naturze, i tej w polityce. A więc trudno, zdejmujemy to co trzeba i to co kto tam ma na d… i na mordzie (jedni mają maseczki, inni majtki z lodem wg patentu Szumowskiego) i mamy nadzieję, że ktoś/coś zrobi nam dobrze. Na razie jednak nadal chorujemy oraz umieramy na „Covida” i robimy karnawał „pomocy ukraińskiej”. I tutaj kilka uwag.

Nie da się dalej nie zauważać, że totalna bierność rządu w kwestiach pandemii i wojny w Ukrainie, nie wynika wyłącznie z głupoty, czy braku obycia, kwalifikacji i doświadczenia w kontaktach międzynarodowych. Jest to głównie perfidne działanie, a raczej brak działania, motywowany zasadą: „Im, gorzej, tym lepiej”. Łatwiej bowiem zarzucić rządzącym przekroczenie uprawnień, niż niedopełnienie obowiązków. Zadziwiająca zbieżność pomiędzy naszą „drogą do wolności” jaką szliśmy od 1980 r., a dzisiejszą drogą ukraińską skłania do pewnych przemyśleń. Jeżeli jest jakaś odwrotna korelacja pomiędzy dobrobytem narodu, a siłą państwa, to obie polsko ukraińskie drogi do wolności wykazują niesamowite podobieństwo. Nam też od dziesięcioleci wmawiano, że jak kopniemy w dupę złego Wielkiego Brata ze Wschodu to pomoże nam dobry Wuj Sam z Zachodu. Na szczęście, mając Generała Jaruzelskiego – który miał więcej oleju w głowie niż wszystkie późniejsze rządy III RP, i trzymał twardo za mordę wszystkie ważniejsze urzędy w Polsce – nie daliśmy się zwieść podżegaczom łaknącym krwi.

Niestety Bałkany i dawne republiki ZSRR (Gruzja, Abchazja, Czeczenia) uwierzyły wujowi Samowi, wymierzyły kopniaka i … zapłaciły własną krwią. Czy podobny los czeka Ukrainę, a potem może i resztę byłych republik ZSRR i państw satelickich? Entliczek, pentliczek tego nie wie nikt. Na razie więc trwa handel wymienny, np. Ukraina z a Tajwan, a basen Morza Chińskiego za resztę byłych demoludów, w tym i Polskę. No i właśnie. Czasy są inne, i Ukraina mająca już na wejściu znacznie gorszą sytuację jest bez szans. Wygrać wojny nie może, a przegrać jej także nie pozwolą. Poza tym kraj i naród jest podzielony wewnętrznie, a za chwilę podział dokona się także zewnętrznie. Niestety nasz rząd zamiast robić złą minę do złej gry działa dokładnie na odwrót i tak jak słoń w sklepie z porcelaną (vide przykład z MIG-29).

Nieco inaczej jest z Covidem, bo walka z nim, tylko w Polsce pochłonęła wielokrotnie więcej ofiar niż straciły razem wzięte obie strony wojny Rosji z Ukrainą. Można bez obawy o pomyłkę przyjąć, że w obu przypadkach nasz rząd dał sporo śmierdzącego ciała, zabierając się do rządzenia w taki sposób w jaki do rosołu podchodzi się z widelcem. Mamy nieustające, a nawet rosnące, braki kadrowe nie tylko w Służbie Zdrowia, a pomimo tego rząd nie wie jak wykorzystać tych, którzy do wybuchu wojny byli czynnymi pracownikami na Ukrainie, a teraz chcą nadal działać. Nie będę doradzał, bo przecież to, że lekarz ukraiński może leczyć swoich rodaków, bez żadnych wstępnych uwarunkowań, a poborowy (w tym pilot MIG-29) może się szkolić na terenie Polski jest „oczywistą oczywistością”. Mimo tego nieudacznicy mają się dobrze, a nawet jeszcze lepiej, bo czują się uprawnieni do zmiany Konstytucji, którą zamierzają „poprawiać”.

23 uwagi do wpisu “„Złoto polityczne” wróć!

      1. Bartosz Stefański

        Oj tam już uchwalone, bez sprzeciwu senatu. Ja tam rozumiem PiS ma gdzieś RODO bo to unijny twór, ale że PO? Albo przepisy naruszające prawo własności, ale co tam konstytucja dla tych ujadaczy z ulicy…
        Brawo od 22 kwietnia będzie rządził Błaszczak rozporządzeniami. No w sumie przywykliśmy, że tak się nami rządzi. Chociaż dwa lata wojny rządził sanepid…

        Polubienie

  1. Klik dobry:)
    Koronawirusa już „nie ma”, to może i wojny „nie być,” bo się tak ogłosi. 😉 A póki co, ukraińskie dzieci przeegzaminuje się ze znajomości polskiej literatury. A co?! Skoro tu przyjechały, to niech piszą po polsku wypracowanie z Pana Tadeusza, Dziadów czy Quo Vadis. Lekarzy też trzeba przeegzaminować, żeby Ukraińców po polsku leczyli, o! 😉
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja nie rozumiem tego zamieszania z egzaminami. czy nie można po prostu zwolnić ukraińskich uczniów z ich zdawania? System edukacji tego nie wytrzyma?

      Polubienie

      1. Ja bym ich nie zwalniał, ale i nie obciążał nauką, gdy nie wiadomo w jakim kraju się osiedlą. Dziecko to też człowiek i robienie czegoś pod publiczkę nie ma sensu. Natomiast uruchomienie jakichś systemów edukacyjnych dostosowujących dzieci do aktualnej sytuacji jest o wiele bardziej potrzebne.

        Polubienie

  2. przyznam, że mój postulat konieczności przewrotu w Polsce, żeby obalić neokomunę zrobił się chwilowo trochę nie w tempo…
    ale zostawmy to na razie, mnie intryguje coś innego:
    ten polski pieprzony narodek nieraz dawał dowody, że potrafi się jakoś z grubsza sprężyć wespół wzespół… teraz też daje dowód, bo jakoś stara się pomagać Ukraińcom, podczas gdy obecny reżim tylko to udaje… to dlaczego do tej pory nie umiał się sprężyć przeciwko klechom, neokomunie, a w detaliczniejszych sprawach gnojeniu własnych kobiet przez typy, pokraczne mentalnie indywidua w stylu sraja smrodek?…
    przypomnę: Łopuszański, Jurek, Niesiołowski… ta trójca chujów powinna już dawno wisieć… nie za cojones, bo ich nie mają, ale np. za poślednie ziobro /sic! :)/…
    p.jzns 🙂

    Polubienie

    1. Obalenie za pomocą przewrotu tych co rządzili, rządzą i przymierzają się do rządzenia nie będzie łatwe, bo wszystkie partie z przedrostkiem „neo” nie mają realnych programów partyjnych. Szczytem tego paradoksu jest to, że z punktu widzenia potrzeb elektoratu (n.b. „wóda i zagrycha”) trudno oddzielić odrodzony faszyzm, komunizm, nazizm i wszelkie tego typu „-izmy”.

      Polubienie

  3. Przyznaję, że albo rząd jest zatopiony po uszy w swojej ignorancji i po prostu realizuje swoje cele, zamiast działąć na rzecz kraju. Albo, opcja druga, jest tak ślepo zapatrzony w pomysł, że Polsce nic nie będzie, bo jesteśmy narodem wybranym i jakoś bozia nas ocali od wszystkiego, że czekają aż ,,to wszystko” po prostu z nieba spadnie (czyli zostanie zorganizowane przez obywateli, jak np pomoc Ukraińcom), a oni w tym czasie mogą sobie robić swoje pierdoły. Nie wiem, która prawda byłaby gorsza opcją.

    Polubienie

    1. Myślę, że ten rząd zachowuje się jak „pijane dziecko we mgle”, nie ma w tym żadnej logiki i wyraźnego celu. Dowodzi tego to co się wyprawia w sejmie, który zawierza Polskę Maryji, wybiera Jezusa królem Polski, modli się o deszcz i wyśpiewuje psalmy religijne …

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.