Kupa na trawie, a sprawa polsko unijna

Niby nic a jednak mały kawałek psiej wydaliny na trawie, zostawiony przez nasze ukochane zwierzęta domowe, może stać się przyczyną największych dramatów ludzkich. Kilka tygodni temu jakiś „kark” wyszedł na spacer ze swoim psem, który to pies, zgodnie z założeniami, zrobił w trawie to co trzeba, czyli kupę. Obserwujący to inny pan zwrócił uwagę karkowi, aby ten uprzątnął kupę po swoim psie. Kark kupę zostawił, ale obmyślił perfidny plan zemsty i zamordowania osobnika zwracającego mu uwagę. Po kilku dniach wywabił go domofonem, trzasnął „z byka”, wciągnął go do klatki, skopał na śmierć i poprawił złamaniem grdyki. Przekonany, że uśmiercił ofiarę oddalił się (uwaga, to może być fikcja literacka). Pobitego jednak odratowano na OIOM-ie, kark już siedzi, i ponoć grozi mu dożywocie, ale wiadomo, dostanie 7-12 lat, wcześniej wyjdzie na wolność i zabije kogoś innego, bo taki to kark, taka to praworządność, takie to państwo i taka gówniana sprawa.

Nie wszyscy jednak są karkami, i niektórzy załatwiają to w inny sposób, jak np. Marek Kondrat w filmie „Dzień Świra”. Wróćmy jednak do realu, gdzie kilka lat temu zakończyła się inna podobna gówniana sprawa. Motywy także podobne. Piesek zrobił co swoje, ludzie też, pyskując na siebie, ale jeden ludź – na zasadzie: „Ja ci pokażę” – też postanowił się zemścić (mamy to w genach 😉 ). Namówił znajomego policjanta, aby ten wlepił mandat za srającego psa. Mandat nie został przyjęty, i sprawa potoczyła się przed kolejnymi instancjami sądowymi, znajdując swój finał w unijnym Trybunale Sprawiedliwości. Wiadomo Polak pieniaczem jest i swojej wolności będzie dochodził z granatem w ręku („Sami Swoi”). Pisząc, że sprawa „potoczyła się” przesadziłem nieco, bo w Polsce sądowe boje trwały 7 lat, a TS dołożył dwa lata.

Z początkowego przedmiotu sporu jakim było psie gówno w trawie, sprawa rozwinęła się zahaczając o prawa lokatorskie, zarządzenia osiedlowych włądz, wolność osobistą, plany zagospodarowania przestrzennego, niezależność sędziowską, itd., itp., … bo przecież „Polak potrafi”. Myliłby się ten, kto by pomyślał, że było to wszystko na co stać Polaka w kwestii gównianego sporu. Nie będziemy się jednak zajmować rozstrzygnięciami administracyjnymi i sądowymi, bo nie o to chodzi. Jeszcze wcześniej, tak gdzieś ok. 2007/2008 r. jedną z osób ogladających program Kuby Wojewódzkiego:
https://wyborcza.pl/7,76842,14217542,flaga-w-psich-kupach-a-patriotyzm-dlaczego-sad-podtrzymal-kare.html?disableRedirects=true
obraził widok psiej kupy w trawie z wetkniętą tam miniaturką flagi polskiej. Sprawa również potoczyła się procesowo, i instancyjnie, ale – jak pisałem wyżej – nie o tych gównach jednak ma być ten post.

Tuż po przystąpieniu do Unii Europejskiej pojawił się problem polskiego nazewnictwa i kategoryzacji produktów rolno spożywczych oraz dostosowania ich do norm unijnych. I wówczas w glowiznach polskich producentów żywności pojawiły się wątpliwości czy Unia ma rację np. przyjmując, że: 1/ Ślimak to ryba, 2/ Marchewka to owoc, a 3/ Ogórek lekko zakrzywiony już nie jest ogórkiem, itd., itp., … ? Problem także gówniany, bo wiadomo, że ze względów ekonomicznych (np. cła, sprawny handel, pojemność transportu, logistyka) regulacja norm prawnych powinna obowiązywać w całej Unii, a jak ktoś nie chce handlować pod sztandarami Unii, to pies go j.bał, niech handluje na własną łapę. Jednak dla prawicowych oszołomów ten wyimaginowany problem już od 2004 r. zaczął się pojawiać w kampaniach wyborczych jako jedna z partyjnych linii programowych – Unia jest zła, bo według prawicowych oszołomów: ślimak ma być ślimakiem, marchewka warzywem, a ogórek będzie miał taki kształt jaki mu Pan Bóg nadał i „nikt nam dzieci nie będzie bisurmanił”.

Tutaj także myliłby się ten, kto by pomyślał, że obśmiana sprawa nazewnictwa i kategoryzacji produktów rolno spożywczych oraz dostosowania ich do norm unijnych jest już przeszłością. Dla płaskoziemców nadal jest to argument przemawiający za wyjściem z Unii. Argument, którego kilka dni temu użył poseł pisowatych przemawiający podczas debaty sejmowej. Dlaczego o tym piszę? Otóż nadal płaskoziemcy upowszechniają, i będą upowszechniać pogląd, że Unia Europejska bezpodstawnie wymaga, aby prawo unijne było nadrzędne nad prawem polskim. Nie zamierzam płaskoziemców wyprowadzać z błędu, bo ostatecznie „jaki jest koń każdy widzi”, no chyba, że ten „każdy” jest ślepy i głuchy. Zastanawiam się jednak dlaczego ludzie w miarę inteligentni (np. dziennikarze, czy prawnicy) nie dostrzegają tego, że Unia ma w dupie gówniane sprawy Polski i interweniuje dopiero wtedy, gdy polskie prawo nie daje sobie rady, a stosowne instytucje zgłaszają problem do UE.

A przecież mogłoby być inaczej, gdyby już w 2015 r. posłowie opozycji złożyli wniosek o postawienie prezydenta RP przed Trybunałem Stanu za złamanie Konstytucji powołaniem trzech sędziów dublerów. Nie liczyłem wszystkich deliktów prawnych i konstytucyjnych, jakie później popełniło kilkadziesiąt osób będących najwyższymi funkcjonariuszami państwowymi, i „podpadających pod trybunał”, a było ich ponad 60, bo zawsze liczy się ten pierwszy (na zasadzie: „Kto zaczął?”). Pojawia się w takim razie pytanie: A co robiła opozycja? No cóż, jak to z Polakami bywa wszyscy najważniejsi politycy „wecowali” klamki w pałacu … bo przecież lepiej żyć w zgodzie, nawet z przestępcą rażąco naruszającym prawo i konstytucję niż kłócić się o jakąś tam praworządność …

43 uwagi do wpisu “Kupa na trawie, a sprawa polsko unijna

  1. Hmmm… Z Trybunałem Stanu to bardzo dobry pomysł, ale może nie jest to takie oczywiste w realizacji? Potrzebna zgoda 2/3 Zgromadzenia Narodowego co raczej mało realne, ale próbować trzeba było. Odwagi brakło?

    Polubienie

    1. Oczywiście, że na Trybunał Stanu nie ma zbyt wiele szans przy tak upolitycznionym wymiarze sprawiedliwości, ale inaczej by wyglądała sytuacja gdyby wszystkie np. 63 uzasadnione wnioski o postawienie przed TS najwyższych funkcjonariuszy PiS zostały odrzucone. A tak wygląda, że opozycja godziła się na psucie państwa.

      Polubienie

  2. tak w ogóle, to w studio nie było wtedy żadnej kupy, tylko atrapa, w którą ktoś wetknął ATRAPĘ flagi, do tego tym ktosiem wcale nie był Wojewódzki… ale Kuby wiele osób nie lubi z czystej zawiści: nie mają jego inteligencji i pojąć nie potrafią jego dowcipów…
    tak teraz sobie pomyślałem, ileż to żywych kup /brunatnych, jak to kupy/ odzianych w barwy narodowe łazi po mieście, zwłaszcza podczas Marszów Niepodległości i jakoś wielu nie ma z tym problemu…
    kwestia zaliczania niektórych produktów do grup niekoniecznie pokrywających się z klasyfikacją biologiczną jest zabawna i owszem, ale jeszcze zabawniejsze jest robienie z tego problemu… a przecież od dawna w Polsce (i nie tylko) funkcjonuje, że „ryba to nie mięso, śledź to nie ryba, piwo to nie alkohol. a alkohol to nie narkotyk” i jakoś nikomu to nie przeszkadza, nie wspomnę już o „pasztecie sojowym z dziczyzny” 😆
    nie przeszkadza też /akurat w Polsce/, że „sędzia dubler” to nie sędzia, tylko akurat w tym przypadku to jest faktycznie problem…
    p.jzns 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie chciałem o kupach, a tu widzę, że „idzie” głównie ten temat. Masz rację, że w studio Wojewódzkiego nie było smrodu, bo kupa była atrapą. Smród pojawił się podczas sporu, gdzie i kiedy można używać flagi państwowej. No i rzeczywiście prawdziwe kupy dwunożne łażą po mieście udając Marsz Niepodległości, siedzą w togach udając sędziów, albo symulują zarządzanie państwem.

      Polubienie

  3. Z tą kupą to jak teraz z maseczkami. Strach zwracać uwagę, bo można oberwać.
    Ciekawe, swoja drogą, co jeszcze uchwali TK w sprawach zgodności z konstytucją?
    Może szczepienia są niezgodne z konstytucja?

    Polubienie

  4. Fakt, kupy zeszły na daleki plan. Myślę, że TK nie jest źródłem mądrości płaskoziemców, „to” kreują zideologizowane partyjne tanki. A szczepienia w rzeczywistości są niezgodne z Konstytucją, bo według art. 68 „… 1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia …” z czego wynika, że co najmniej szczepienia powinny być obowiązkowe.

    Polubienie

  5. Klik dobry:)
    Tak sobie myślę, że na żadne trybunały nie ma szans, jeśli szafy są pełne teczek z hakami u wszystkich na wszystkich. Kto więc i kogo będzie stawiał przed obliczem jakiegokolwiek trybunału? Trzeba być nieskazitelnie czystym, by postawienie nie wywołało postawienia siebie samego. Gdy zaś presja społeczna jest taka silna, że postawić wypada, to zatrzaskują się drzwi w miejscu, w którym robi się kupę i brakuje jednego sejmowego głosu. Może więc to załatwianie się na trawniku jest jakimś rozwiązaniem? 😉 🙂
    Na kawę do pałacu chętnie poszłabym. Ciekawe, jaką trzeba mieć sukienkę na taką wizytę? 😉 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  6. Bartosz Stefański

    Andrzeju jak patrzę jak jak zdziczeliśmy jako „ludzie”, to odechciało mi się w większości prowadzenia bloga czy komentowania. Nawet nie rządy, bo te z natury pełzną tam gdzie im lepiej. Ale jak słucham o szczepieniach i to wypowiedzi restauratorów to sobie myślę, co się dzieje z glowami ludzi? nie dziwmy się lasom i służbom granicznym robią to od czego są. Bolesna prawda żołnierz jest do zabijania nie do dozywiania, a nasi nie strzelają do cywilów więc jest jak należy. Po to jest kodeks wojskowy, bo nie obowiązują tam pare zasad dla cywilów. Jednak restauratorzy zaczynają na rozkaz odmawiać zywienia własnych obywateli i tak na prawdę obcinając gałąź na której siedzą. Ot tak przed świętami Bożego Narodzenia dopisek do Bibli, głodnych nakarmić, ale tylko gdy mają paszport o szczepieniu:D może mi ktoś mówić, że chodzi o zdrowie. Tylko przypominam, że np. Aids zaraża się śliną, jakoś ani paszportów Aidsowych nie ma ani nikt wychodząc z baru, restauracji nie robi testów na kilkaset smiertelnych chorób, których potencjalnie możemy się nabawić. Korzystamy w tych miejscach ze sztućców szklanek itp. z których korzystała co najmniej jedna osoba na coś groźnego chora.

    Polubienie

    1. Pewnie zauważyłeś, że ja też ograniczam komentowanie wydarzeń politycznych z przyczyn podobnych do Twoich. W większości zgadzam się z tym co piszesz, bo jest to rozsądne podejście do ważnych tematów. Masz rację, że walka z pandemią w wydaniu rządzących to totalna kompromitacja, jednak ja bym nie potępiał restauratorów, bo ich działanie w jakimś stopniu ogranicza poziom zakaźności. Poza tym AIDS od Covidu odróżnia kilka ważnych czynników: 1/ Talerz i sztuće po AIDS można przetrzeć bibułą co zabezpiecza przed zakażeniem, 2/ AIDS obecnie nie jest chorobą śmiertelną, 3/ AIDS rozwija się w znacznie dłuższym czasie niż Covid, 4/ o AIDS wiemy wszystko, o Covid prawie nic, itd., itp., …

      Polubienie

      1. Bartosz Stefański

        Aids stało się ponownie śmiertelną chorobą po tym jak rok temu odbierano leki. Oczywiście dziś nie ma juz Aids jest współtowarzyszącą. Tak jak znam przypadek, gdzie współtowarzyszącą chorobą była tradycyjna linka i klamka od okna… więc czy zaszczepienie na covid przed tym chroni? czy potrzebny będzie niedługo paszport antydepresyjny. a jak ktoś tylko wspomni by politycy pokazywali przed kandydowaniem paszport od psychiatry to już marudzenie. chociaż polityk z chorobą umysłową okazywał się w historii bardziej zabójczy niż jakakolwiek epidemia…
        O Covid nic nie wie ten co ksiązki do medycyny z lat 70 ma gdzieś…
        Chociaż patrząc na współczesne stworzenia to widać wystarczy postraszyć i każdy leci po eksperyment na ludziach. chociaż niby jest konwencja ONZ nie jakiejś UE, że tego nie wolno. Restauratorzy nie zwracają uwagi na drobiazg, pandemia się kiedyś skończy, ale czy wyproszony klient postawi tam noge? jest Catering i maszyny…
        Ale o planach likwidacji takich zawodów to pisaliśmy że trzy lata temu. Zresztą i tak wątpię czy dużo osób będzie niedługo stać na luksus jedzenia w restauracji… no a takich o zasobniejszym portfelu jak np. Korwin mają gdzieś. I pomyśleć, że Cesarz Rzymski, w dzisiejszych czasach by się zdziwił, że pieniądze śmierdzą.
        A Sanepid by go chyba kazał zamordować za jego metody walki z epidemiami.

        Polubienie

        1. Myślę, że nie ma sensu porównywanie AIDS z Covidem, bo w kontekście pandemii AIDS statystycznie nie istnieje. Jego zaraźliwość społeczna jest minimalna, bo na odległość także prawie nie istnieje, a zarazki przenoszone przez dotykane przedmioty występują w tak małej ilości, że nie są w stanie nam zagrozić. Generalizując AIDS-em zarazi się ten, kto tego chce, Covid „rąbie” nas, czy chcemy tego, czy nie chcemy, zarówno poprzez dotykane przedmioty jak i zdalnie z odległości kilku metrów,
          Z biotechnologicznego punktu widzenia wiedzą książkową z lat 70′ ub.w. można się podetrzeć, bo jest ona nieaktualna. Nauka – szczególnie w nanotechnologiach – poczyniła tak duże postępy, że nawet genetycy i wirusolodzy doszli do punktu: „Wiem, że nic nie wiem”. 😉 A pandemia na pewno kiedyś się skończy, oby nie wtedy, gdy skończy się ludzkość …
          PS. Jeżeli nasza polemika ma służyć antyszczepionkowcom to (chociaż też w jakimś stopniu mam dystans do „tej” pandemi) to mogę w kolejnym poście wyciągnąć znacznie bardziej ostre argumenty.

          Polubienie

  7. Bartosz Stefański

    serio coś wyciągniesz? byle nie to co w humorze z „grubej”:D podyskutowałbym ale właściwie z czym? nie jesteś w stanie zrozumieć nawet czemu szanuje Prezydenta RP. Musze czekać pare lat aż homo sapiens polandus zrozumie… zresztą poczytaj moje teorie spiskowe w komentarzach tak 3 lata temu… a na blogu Kornela w 2015-16. wtedy śmieszo teraz straszno co?;D wiesz bioenergoterapeuci jak ja powinni szczepionych odsylałać do źródła. około 80 proc. szczepionych by zeszło z planety. Ja zresztą powiedziałem od 1 stycznia koniec nie pomagam szczepionym. Ty masz łatwo Andrzeju, nie musisz czytać itp. ja chętnie podyskutuje, tylko ja nie encyklopedia i pare dni potrwa odpowiedź zanim zrozumiem kilku profesorów. Bo pamietaj, bioenergoterapeuta od blogera różni się tym że działa według pewnego kodeksu. i dopoki należe do cechu dopóty prawa cechowe obowiazuje! w cyrku Polszym to antyszczepionkowcy to pracownicy laboratoriów. Bosaka można zamknąć za ujawnienie tajemnicy państwowej:D wiesz Andrzeju jak to jest nie podasz źródła to teoria spiskowa, podasz to ujawnienie tajemnicy państwowej:D

    Polubienie

      1. Bartosz Stefański

        Bo o medycynie mi się nie chce, za dużo dnia spędzam w tematyce zdrowia. około 4 godz na słuchaniu objaśnień medyków dodaj do tego homo Polakus co to pisze po angielsku… bo przeciez Polskie publikacje musza dla Polaków być po angielsku. publikacje potrzebne tylko nie wolno tłumaczyć ludzie… tak to już w zawodach około medycznych, czytanie różnych publikacji… wychodzi śmiesznie jak stwierdzisz, że posłowie nie znaja opracowań własnych rodziców… ale mogą powiedzieć przeciez pisali 20 lat temu nie takie mikroskopy itp. zresztą nie chodziło mi o medycynę, tylko o zmiany społeczne. Był świat, gdy klient był waźny, teraz ważne partyje o dowolnej nazwie. Był świat, gdy ludzie uznawali prace naukowców, teraz zobacz w starciu nauka kontra minister zdrowia sam ruszasz w obrone ministra… Był czas gdy PRL uznawał przepisy ONZ, teraz gdy UE skopiowała 2/3 zarządzeń. To wszyscy mówią, że blee UE. Nikogo nie obchodzi, ze to nie UE tylko ONZ. Nauczanie zdalne? projekt rządu Cimoszewicza, któż pamiętam jakieś spotkanie ze związkiem nauczycieli polskich. a któż pamięta, ze to obietnica wyborcza SLD z 97? kto pamięta, wypowiedzi tej partii ze za 20 lat będziemy chodzić w maseczkach? ze smog itp? A kto pamięta jak mutacja grypy zapewniła drugą kadencję Łukaszence? czyzby należało Łukaszenkę przeprosić? chodzi mi o to jak nasza cywilizacja upadła. Paranoja gdyby, Jaruzelski nie oddał władzy tylko użył broni biologicznej to byłby zbawcą narodu 😀 ale tak juz jest gdy ONZ, NATO, UE istnieja tylko teoretycznie

        Polubienie

        1. Zerknij sobie na swój komentarz z 15.12.2021 godz. 23:59, gdzie napisałeś m.in: „… O Covid nic nie wie ten co ksiązki do medycyny z lat 70 ma gdzieś …” Jeżeli mielibyśmy dyskutować na temat porównania AIDS i Covid to wyjaśnij mi jak to możliwe, że „w książkach do medycyny z lat 70” ? zawarta jest taka mądrość, że niepotrzebnie budowano największy na świecie Przyspieszacz Hadronów CERN:
          https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_Zderzacz_Hadron%C3%B3w
          Jak również zauważyłeś „… nie jestem w stanie zrozumieć nawet czemu szanuje Prezydenta RP…” No i tutaj też masz rację … gdybyś chociaż podał jeden z powodów takiego poszanowania, bo ja takiego nie znam.
          Masz bardzo ciekawe spostrzeżenia, ale trafiają one pod niewłaściwe posty, co powoduje, że potem trudno do nich trafić. Jeżeli chcesz to wybierz jakiś temat na którym moglibyśmy się rozwinąć. 😉

          Polubienie

  8. Bartosz Stefański

    Nie wiem co się uczepiłeś tego urządzenia… bo już po raz n-ty o nim czytam w odpowiedzi do mnie.

    Co do wiedzy niby przestarzałej to jednak zadaj sobie pytanie czemu na tle innych krajów, z naszych szpitali wyszlo duzo ozdrowieńców… zamiast jak w innych krajach duzo w plastikowych workach.

    Co do szczepień nie uwazasz, że jest coś zupełnie nie tak, że za publicznym przyzwoleniem o szczepieniach decydują politycy, a teraz mają i restauratorzy. No, a ja dalej w czasach, gdy to lekarz badał i stwierdzał, czy szczepi czy nie… juz mamy sytuację, dużo powikłań, ale to wina szczepionych, jak lekarz mówi nie szczep się, to co należałoby zrobić? tak można zachorować na dowolną szczepionkę… a COVIDowe sa specyficzne do tego…

    Co do postów no cóż, rozwinąłbym się pewnie pod innymi postami, gdyby nie to, że za późno wchodze już system u Ciebie zamyka możliwość komentowania. No, ale kupa jak to było w chłopaki nie płaczą to życie:D

    Polubienie

    1. Nawiązuję do tego urządzenia, bo jeżeli ktoś do mnie pisze, że ja ” .. czegoś nie rozumiem i proponuje czytanie książek naukowych z lat 70′ to ja zastanawiam się, czy ten „ktoś” nie jest czasem płaskoziemcem i antyszczepionkowcem. Bo przecież od lat 70′ do obecnego 2021 r. nauka osiągnęła niewyobrażalne poziomy wiedzy. To właśnie ten akcelerator pozwolił sięgnąć prawie do dna wiedzy o Wszechświecie i stąd wypromowała się Sztuczna Inteligencja i Sztuczne Życie. Wyprodukowaliśmy nanoroboty (kseno) niewidzialne dla oka, które potrafią wniknąć do naszego organizmu, wykonać określone zadanie, a dodatkowo potrafią się naprawiać i replikować. To dlatego, w obecnym stanie wiedzy, do „ktosia” proponującego rozszerzanie się wiedzy na podstawie książek z lat 70′ ub.w., i zalecającego na Covid dietę i cytrynkę należy podejść tak jak do znachora, albo domorosłego kręgarza. Może coś naprawić, ale znacznie częściej zaszkodzi w sposób nieodwracalny. Problemem w okresie pandemii nie jest bowiem tylko leczenie już rozwiniętej choroby, ale zapobieganie sytuacji, która rozkłada gospodarkę na łopatki, a ocena skuteczności obu tych działań powinna być oparta na rzetelnej statystyce, a nie na opowiadaniach, że „…jedna baba drugiej babie..”

      Polubienie

      1. Bartosz Stefański

        Na rzetelnej, analizie? Widzisz tylko, że nie jest to takie proste jak się zdaje kto płaskoziemiec. Ponieważ nie linkujesz do COMARCHU, do AGH i Politechniki Krakowskiej to mógłbym założyc, że nie masz bladego pojęcia o zderzaczach cząsteczek. Doświadczenie życiowe jednak podpowiada, że bym się mógł grubo pomylić, bo mam doczynienia z informatykiem, który lubi to co robi. Nie czuję się fizykiem kwantowym, by streszczać profesorów. Ale chyba wiesz, że są odczyty nie tylko dla studentów, więc jak kogoś interesuje zgłębianie tematu zderzacza to nasi profesorowie na prawdę z namiętnością i pasją o tym opowiedzą. Nie trzymam się tematu z postu? no tak jak prowadzisz rozmowe to mozemy teraz dyskutować o licencji BSD, a sprzęcie specjalistycznym. O prawie międzynarodowym, a nauce? o Polskich patentach za które Polakowatych nie wymienią nawet w wikipedi? możemy nawet pogadać o ACTA i COVID. Tylko, że o ile ACTA to Twój rewir, bo mogę Cię uznać za pewien technologiczny autorytet i osobę, która z tym robiła, o tyle wątpię, że masz udokumentowanego „ozdrowieńca”.
        Jakbyś nie zauważył piszę pod imieniem i nazwiskiem. Nawiązałeś do porady dla Segulii, miło. Ot literka w literkę jak rodzona siostra. Nie, siostra miała COVID, a potem każdy objaw szczepienia… i mogę jeszcze stu paru ludzi co sluchali, znachora BS. ale mogę pokazać nagrobki szczepionych.

        Andrzeju, miałem Cię za inteligenta. Osobę umiejącą czytać co nie napisane. Sam widzisz, że to mit solidarności… Nie odpowiedziałeś nigdy na zdanie o Konfederacji… Bo niepoprawne politycznie. Zresztą nie ma co pisać postów wytycznymi „S”, tylko już mi nie chrzańcie, że w 81 to umieliście.

        Polubienie

  9. Bartosz Stefański

    PS. gospodarkę rozkłada na łopatki traktat z Kioto z 97 wtedy nawet nie byliśmy w UE. Tandem Buzek-Kwaśniewski namieszali z CO2. Plus jebanie Prezydenta Polski, bo PiSowatym się naraził negocjowaniem z Putinem… no a Platformowatym, ze jest z PiS. a wogóle to gadanie z Putinem, bez wylizania dupy ukrainie to zło… ot czasy. To o energetyce. Dwa spółki w zarzadzie których są Pltatformersi podnoszą ceny… plus upadek NATO. nie ma tych szlaków handlowych. mozesz się spuścic na amazon, ktory w myśl, że za tanio wyrzucił towar…

    Polubienie

    1. Bartosz Stefański

      Co do gospodarki, to nawet gdyby w Polsce się skończyło z Pandemią, ceny będą rosły. Lockdowny w innych krajach, powodują, opóźnienia, podwyżki cen itd. Rząd Polski nie ma wpływu na sytuację. Chciałbym widzieć jak opozycja znosi Lockdown w Norwegii:D myslisz ze po seriach lockdownów UE ma kasę, do tego miliardy idą w UE na szczepienia i jedyny efekt koniec gospodarek UE nie pandemii. ogólnie cały swiat w to wdepnął… co chwile przestoje i teraz pytanie na które chyba nikt z polityków nie odpowie, kazdy kraj buduje gosp. niezależna, czy jakos liczymy na cud u sąsiadów? Bo to dwa skrajnie kierunki… ale który jest dobry?

      Polubienie

      1. W pełni rozumiem Twoje rozterki nad Światem. Nawet je popieram po debacie Obidena z Putinem, którą – jak zapewne zauważyłeś – mendia Kurskiego zmanipulowały określając ją jako rozmowy Dudy z Putinem (napisano, że prez. Obiden z prez. Dudą prowadzili debatę z Putinem). Drobna zmiana w szyku zdania, a jakie zadowolenie Pisowatych. Jednak w tej chwili nie chce mi się dywagować nad tym na co nie mam, i nie chcę mieć wpływu. To dlatego mniej piszę, polityką się nie zajmuję, bo wolę się z niej pośmiać.

        Polubienie

    2. Czuję się jakbyśmy żyli w dwóch odrębnych światach. Jeżeli oglądałeś na żywo, albo w całości debatę Obidena z Putinem to pewnie zauważyłeś, że nie było żadnego negocjowania Dudy z Putinem. Duda był jednym z najmniej znaczących prezydentów UE i odpowiadał wyłącznie na grzecznościowe pytania Obidena. Putin rozmawiał głównie z Obidenem.

      Polubienie

  10. Bartosz Stefański

    Owszem w bardzo odrębnych światach, a raczej w nieuściśleniu co ma miejsce.
    To też interpretacja jest od tego zależna. Więc zadam pytanie już czysto retoryczne. Czy jesteś pewien, że za kilka lat nie zmieni się Twoja interpretacja zdarzeń.
    Jaką rangę miało to wydarzenie?
    a) Rozmowy polityków w celach ogarnięcia informacji co kto chce i podjęcia stosownych działań?
    b) Rozmów pokojowych w trakcie trwającej wojny, gdzie wygrywający zawsze przedstawia przegranym listę żądań?
    c) negocjacji w celu niedopuszczenia do wojny?

    Polubienie

    1. Krową raczej nie jestem, stąd zdarza mi się zmieniać zdanie, gdy zmieniają się fakty i zdarzenia. To dotyczy także spraw niewyjaśnionych, np. do dzisiaj nie wiem, czy nad Gibraltarem i Smoleńskiem dokonano zamachu na głowy państwa polskiego, czy były to katastrofy?
      Co do Twoich pytań, to nie bardzo wiem jakie konkretnie wydarzenia masz na myśli. Nie wiem, bo wojny, rozmowy polityków i negocjacje toczą się praktycznie każdego dnia. Przypominam, że obecnie w stanie wojny jest kilkanaście państw …

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.