Polski nieład. Dzień „żywych trupów” politycznych cz. 2

Nie miał lekko w życiu nasz WC (przypomnę – WC to skrót od Wielkiego Małego Człowieka). Już od samej chwili swojego poczęcia, jako starszy bliźniak, jeszcze w łonie matki musiał zamordować i strawić swojego brata. Nie udało się … wtedy. W parszywym świecie pojawili się obaj bliźniacy. Napierdzielanie się w piaskownicy też nie przyniosło pozytywnych efektów, bo w kulminacyjnym punkcie zawsze pojawiała się czujna matka i obu braci za uszy wyciągała z opresji. W szkole WC miał jeszcze gorzej … nikt go nie chciał, stąd zwiedził kilka szkół podstawowych. Jak sam WC wspomina do matury nie został dopuszczony w pierwszym terminie, bo m.in. nie zdał z klasy do klasy, ale dzięki „plecom” (wtedy w latach 60′ ub.w „plecy” były najważniejsze) i zaocznemu 😉 systemowi kształcenia: zdał maturę, dostał się na studia, i w 1971 r. uzyskał tytuł magistra. Nie zdał jednak egzaminu na aplikację prokuratorską, co jest naturalną drogą rozwojową dla tego typu „osobliwości”, o ile nie zamierzają poprzestać na pracy w „zarękawkach”.

Jako pracownik naukowy (?) w 1971 r. został bibliotekarzem, gdzie po pięciu latach pracy w zarękawkach awansował do funkcji „strasznego” bibliotekarza. W międzyczasie pojawił się tajemniczy epizod w postaci stanowiska adiunkta w mało znanej wówczas białostockiej filii UW, po którym nasz WC wraca do pracy bibliotekarza. Jak widać nie tylko do „PRL-owskich szkół miał pod górkę” i z zakrętami. Nie bardzo wiadomo co WC robił w okresie 1976-1989, bo chociaż podaje, że wspólnie z Macierewiczem zakładał KOR i był cenionym opozycjonistą, to nadal ta wersja nie pasuje do śladów jakie pozostawił w różnych miejscach. Podsumowaniem rzekomo opozycyjnej działalności w PRL był fakt, iż w okresie wprowadzenia stanu wojennego WRON-a nie zainteresowała się WC pozostawiajac go na wolności.


Niektórzy z Czytelników, bardziej obyci i doświadczeni przez były system PRL zapewne już zorientowali się dlaczego ciepłą strugą olewam Polski Ład i zajmuję się życiorysem WC? Nie wnikając w szczegóły można stwierdzić, że nasz bohater był niewątpliwym beneficjentem zmian systemowych jakie pojawiły się po gorącym „Czerwcu 1980 r.” Chroniony z jednej strony partyjnym parasolem rodziców, a z drugiej strony pozycją brata, czynnego opozycjonisty, mógł swobodnie manewrować i bezpiecznie przyglądać się wydarzeniom. Kim zatem mógł być 32 letni doktor prawa wykarmiony na sutym PRL-owskim cycu, wychowany i wykształcony później w komunistycznych placówkach edukacyjnych? O tym można się przekonać przypominając sobie jedną z ideologicznych piosenek utrwalających komunistyczny system.

Oto ona:
https://www.youtube.com/watch?v=qPp0WNKc7-A
Piosenka „Zbudujemy nową Polskę” (sł. Z. Przyrowski, muz. H. Swolkień) to sztandarowy prawie hymn zagrzewający do … no właśnie do czego? Proponuję odsłuchać, lub chociażby przeczytać niżej zamieszczone słowa:
„Zbudujemy nową Polskę, zbudujemy taki świat, w którym wszystko będzie lepsze, w którym nowy będzie ład.
Najpiękniejsze miasta, najpiękniejsze wsie, zbudujemy Polskę piękną jak we śnie. W zgodnej pracy, w zgodnym trudzie, już od młodych szkolnych lat wyrastamy na tych ludzi, którzy lepszym czynią świat …”


Jak pisałem w poprzednim poście WC nie miał dobrej ręki do kreowania chwytliwych haseł i sloganów, i tak było tym razem. Nowy Ład – pechowo dla WC kojarzący się z w.wym. piosenką – już po paru dniach został przechrzczony na Polski Ład. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo tak szerokie zmiany programowe odnoszące się praktycznie do wszystkich sektorów gospodarki narodowej i rozłożone prawie na dziesięciolecia, nie powinny wzbudzać żadnej reakcji poza totalnym rechotem. Nie powinny, bo m.in.: a/ zostały spłodzone w gronie kilku osób główkujących jak utrzymać mafijną władzę chociażby przez kilka najbliższych miesięcy, b/ nie uwzględniono opinii opozycji, c/ nie zasięgnięto opinii społecznych jak i zainteresowanych instytucji i d/ sytuacja państwa jest daleka od tego, aby w okresie odbudowy kraju po pandemii, podejmować nieprzemyślane projekty zmian politycznych, ekonomicznych, gospodarczych i społecznych.


A więc wypada życzyć niezależnym mendiom – o ile takie jeszcze istnieją – aby jak najszybciej wygasiły dyskusje o zasłonie dymnej jaką jest „Polski Ład”, i zajęły się przygotowaniem do kampanii, która teoretycznie może się zacząć już za kilkanaście tygodni. Jak wiadomo bowiem „Polski Ład” nie pogodził zwaśnionych stron w Zjednoczonej Prawicy, gdzie gotuje się jak w piekle. Warto więc wznowić dyskusje o wszystkich ujawnionych nieprawidłowościach wynikających z bezprawia i nie przestrzegania praworządności przez obecne władze.

26 uwag do wpisu “Polski nieład. Dzień „żywych trupów” politycznych cz. 2

  1. Och, jak miło zgłębić życiorys naszego Zbawcy. Imponujący tak jak jego wizje.
    Świetnie, że przypomniałeś piosenkę o budowaniu nowego ładu. Jest idealna do tej sytuacji. Że też ja na to nie wpadłam:)))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Życiorys emeryta zbawcy pozostanie niezgłębiony, bo zbyt wiele w nim trupów schowanych w szafie i pod dywanem. 😉 A piosenkę już kilka dni wstecz przypominano, ja tylko dorzuciłem wyjaśniający tekst.

      Polubienie

  2. Mnie WC, poza dworcowym kiblem kiepskiej jakości, cuchnącym jeszcze przed wejściem, kojarzy się bardziej w rozwinięciu z Wielkim Capem….i sam już nie wiem id czego bardzie śmierdzi…na opozycje przestałem liczyć…mam jedynie nadzieje, że ruch Trzaskowskiego wniesie jakaś nową wartość…i to wszystko.

    Polubienie

    1. Platforma Obywatelska to – tak jak PiS, i SLD – bękart służb specjalnych konkurujących ze sobą, co przyznał jeden z założycieli PO Olechowski. Bękart bez żadnych ideologicznych przesłanek. To dlatego nie wiadomo o co komu chodzi, i nawet Trzaskowiemu chyba nie uda się wypromować jakiegoś sensownego „ideolo”. Mimo tego jest tam sporo ludzi inteligentnych i uczciwych, ale wiadomo, kto do szamba wpadł temu czasu nie starczy, aby się oczyścić.

      Polubione przez 1 osoba

    1. Jakkolwiek by tego nie oceniać (palenie kudźmi w piecach) to jednak rok 1941 był wielkim przełomem i początkiem „Nowego ładu” we wszystkich dziedzinach życia ludzkiego. To wtedy, w wyniku wyścigu technologicznego, amerykanie, i jak na razie tylko oni, bezkarnie doprowadzili do pierwszego użycia broni masowej zagłady. To było wyjątkowo niehumanitarne, aby jakiś urzędnik z za biurka wydawał decyzję zabicia w jednej sekundzie ponad 100 tysięcy niewinnych ludzi. Warto przypomnieć, że nadal jesteśmy po tej „ciemnej stronie mocy”.

      Polubienie

  3. Klik dobry:)
    Dziwię, że tą piosenką nie rozpoczęto konwencji programowej PiS i prezentacji programu Nowego Polskiego Ładu.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. To wbrew pozorom jest bardzo proste. Obie POPiS-dowate partie to polityczne bękarty służb specjalnych zdominowanych przez wschód i zachód. A wiadomo, że jeżeli lider ma być sterowany „z tyłu” to trzeba wybrać takiego „podpadziochę”, który nie będzie podskakiwał. I tak padło na kominiarza Tuska, i bibliotekarza Kaczyńskiego. Obaj sprawdzili się, bo w sumie przez 17 lat pozwolili na przekształcenie się służb specjalnych w legalne mafie.

      Polubienie

    1. tonette

      Rozumiem,że Szczerba,Nowak,Thun i Spurek byliby znacznie lepszymi kandydatami.Zwłaszcza jako ,fachofcy’.A przecież wystarczyło w latach 70tych czytać bajki Fredry. Zamienił stryjek siekierkę na kijek.Aktualne na okrągło..

      Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.