Ostatnie 9 sekund życia …

Nieuchronnie zbliżają się warszawskie derby związane z tragiczną rocznicą katastrofy smoleńskiej. Warto więc przypomnieć sobie najważniejszy – jak się teraz okazuje – element determinujący przebieg wydarzeń podczas tragicznego lotu ku śmierci. Ten element to telefoniczna rozmowa pomiędzy bliźniakami. Po tej rozmowie wyrok zapadł i został wykonany przez same ofiary katastrofy. Jak wynika z zapisów „czarnych skrzynek” ostatnie 9 dramatycznych sekund życia (albo 11, bo fragmenty zapisu zostały wycięte) zostało podsumowane znanym zwrotem: „k..wa”! Na pokładzie samolotu znajdowało się 96 osób, czy można się domyślić o czym myśleli w tych ostatnich chwilach życia? Czy to pytanie zadaje sobie żyjący jeszcze współsprawca tragedii?

P.S. Proszę o stonowane wypowiedzi.

24 uwagi do wpisu “Ostatnie 9 sekund życia …

    1. Masz rację, myśli biegną tak szybko, że nie dają się zarejestrować. Byłem w takiej sytuacji. Nie mogliśmy wylądować, bo nad Warszawą niespodziewanie rozszalała się burza. Burza widziana z nad chmur wygląda inaczej, W górze jest ciemno, a pod nami morze ognia.
      Reakcje pasażerów były różne, niektórzy płąkali, inni modlili się, ale większość była spokojna (zrezygnowana?).

      Polubienie

      1. Te 9 sekund to faktycznie dramatyczny czas. Z reguły to trwa ułamek sekundy. Tutaj jeszcze w grę wchodzi to, że nie wszyscy chcieli być w tym samolocie …
        Ja też pewnie w takiej sytuacji bym darł się wniebogłosy, ale w tym moim samolocie mieliśmy paliwa na 40 minut. Krążyliśmy nad Warszawą, pod nami bariera ognia, i oczekiwanie, że burza odejdzie. Nie odeszła … ale intensywność błyskawic zmalała i udało się.

        Polubienie

  1. A ja mam nadzieję, że do ostatniej chwili pasażerowie nie wiedzieli co się dzieje. Nigdy zapewne nie dowiemy się treści tej ostatniej rozmowy.

    Polubienie

  2. Wole sobie nie wyobrażać. Dziś słucham w radiu, ile kosztuje ta cała podkomisja, że znowu przedłużono jakieś śledztwo … tu chodzi głównie o to, by gonić króliczka i przy okazji zarobić krocie!

    Polubienie

  3. No cóż, dzięki Jarkowi, zamiast dnia pamięci narodowej tragedii, mamy dzień świra. Wierze, że wszystkie ofiary tej tragedii każdego dziesiątego miesiąca przewracają się w swoich grobach, łącznie z Lechem Kaczyńskim.

    Polubienie

  4. Prawda w temacie: Kto kazał lądować „za wszelką cenę”! – nie wyjdzie na jaw. Ukryto ją głęboko. Chociaż Tusk wczoraj, w rozmowie z Kolendą-Zalewska przytoczył wypowiedź Lecha Kaczyńskiego po locie do Gruzji, że o miejscu lądowania to on będzie decydował.
    Co myśleli, jak widzieli, że ku ziemi lecą? Boję się myśleć.

    Polubienie

  5. Tak, to jest niezwykle drażliwe pytanie, biorąc pod uwagę, że nie było większego sensu pchać się na siłę tam gdzie nas nie chcą. Poza tym 3/4 pasażerów było z t.zw. „łapanki”, część jechała z obowiązku, kilka osób było „kwiatkiem do kożucha”, a tylko parę osób widziało w tym możliwość podbicia swoich rankingów politycznych. Dramat.

    Polubienie

  6. Iwona Zmyslona

    W każdą rocznicę tej tragedii, wszyscy , bez względu na zapatrywania czy sympatie polityczne, pomyślmy ciepło o ludziach, którzy zginęli w tej katastrofie. Przynajmniej my nie upolityczniajmy tej tragedii. Wystarczy, że J.Kaczyński od tylu lat robi z tego szopkę, obchodami, komisjami, które ludziom życia nie wrócą, a Ich rodzinom nie pozwalają zapomnieć.

    Polubienie

    1. Pamięć o tych, którzy zginęli podczas tragicznego lotu, nigdy nie wygaśnie, bo taka katastrofa nie zdarzyła się dotychczas. I niestety nie da się odpolitycznić tego dramatu, bo przecież wyraźnie widać, że poza polityką nie było żadnego sensu w wyjeździe do Katynia. Nie można natomiast pozwolić, aby złodziej krzyczał: „łapaj złodzieja!”.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.