I znów opozycja dała ciała akceptując specustawę o „koronaświrusie”

Chcieliśta? To mata! Tak by można skomentować okoliczności i skutki związane z uchwaleniem ustawy o „koronaświrusie”. Nie będę się rozwodził nad poszczególnymi rozwiązaniami tej ustawy, bo już sam ustęp dający pracodawcy możliwość zlecenia „pracownikowi wykonywanie obowiązków zdalnie z domu na odległość pachnie, a nawet śmierdzi dołem kloacznym. Proszę sobie wyobrazić tylko, że ok. 11 mln. pracowników wykonujących najprostsze czynności (kopanie w ziemi, sprzątanie, oraz wszelkie inne usługi) zabiera swoją robotę do domu. A więc górnik kopie węgiel w domu, sprzątaczki codziennie rano sprzątają swoje mieszkanie, drogowcy rozkopują podłogę, a handel, hotelarstwo, gastronomia, i wszelkie montażownie przenoszą się do swoich M3/M4. Dla kogo więc stworzono tę część ustawy?

Być może durnym (p)osłom i politykom wydawało się, że np. te kilkaset tysięcy wyrobników siedzących przy komputerach może z pracy „wziąć dupę w troki” i zanieść ją z komputerem do domu. I owszem z dupą się da, może i komputer pójdzie, ale oprogramowania komputerowe najczęściej – ze względów bezpieczeństwa – przestają poprawnie działać poza miejscem pracy. Oczywiście są nieliczne zawody, które można wykonywać w domu, albo w pracy (pracodawca woli tę drugą formę, bo np. może pracownika wysłać po piwo 😉 ), ale to jest tylko kolejne kilkadziesiąt tysięcy.

„… Ustawa wprowadza możliwość niestosowania przepisów ustawy Prawo budowlane, a także ustaw o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym czy ustawy oraz o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami … Nowe przepisy dotyczą też projektowania, budowy, przebudowy, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 …” I już oczami wyobraźni widzę, jak buldożery równają z ziemią nieruchomości nielubianych polityków i w zamian za publiczne pieniądze budują rezydencje dla swoich.

Najbardziej kontrowersyjnym jest nadanie premierowi uprawnień do wydawania bieżących poleceń –nawet ustnych! – i nakładania obowiązku wykonania określonego zadania w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Tego nie było nawet w przepisach wprowadzających stan wojenny w 1981 r. I tu pojawia się pytanie: „Czy przedstawiciele opozycji byli pijani w momencie uchwalania tej ustawy?” Przecież – tak jak to wielokrotnie mówili profesorowie prawa, wymienię tylko p. prof.: Łętowską, Płatek, Zolla, Strzembosza – nie negocjuje się z łamiącymi prawo i konstytucję. Ja bym dodał, że nawet im nie podaje się ręki, nie tylko ze względu na sterylność. 😉

14 uwag do wpisu “I znów opozycja dała ciała akceptując specustawę o „koronaświrusie”

  1. z tym „nie negocjowaniem” to lekka przesada, bo bojkot Sejmu przez opozycję byłby wręcz marzeniem partii reżimowej… problem polega raczej na braku głośnego sprzeciwu /to też forma negocjacji/ ze strony opozycji w reakcji na ten nie dość, że bubel prawny jako taki, to bubel dający rządzącym neokomuchom jeszcze więcej swobody w demolce kraju…
    p.jzns 🙂

    Polubienie

    1. Nie chodziło mi o bojkotowanie Sejmu, ale o głosowanie przeciw ustawie, na którą jest o wiele za wcześnie. Jest jeszcze nadzieja w Senacie, ale potem opozycja sejmowa musi się sprężyć, aby odrzucić negację Senatu.

      Polubienie

  2. Klik dobry:)
    Może wykalkulowali, że tak się teraz opłaca? A jeśli się opłaca, to prawo i Konstucję warto łamać?
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. A mnie dziwi to, że z reguły w przypadkach, gdy nie zdążono wszystkiego załatwić, albo popełniono błędy, w ustawie robi się furtkę, zaznaczając np.,że: „…szczegółowe regulacje zostaną wydane w drodze rozporządzeń, lub tp. aktów prawnych …” Taka uwaga zmusza ustawodawcę do dalszych działań. A teraz jest „po ptokach”.

      Polubienie

  3. Co prawda nie znam szczegółów ale z tego co piszesz to chyba każdy ma wybory w tyle głowy. Nie robić nic to zaraz kaczysci będą wrzeszczeć, że opozycja chce koronowirusa w Polsce. Zatem nijako musieli pokazać ludowi, że się martwią rozwojem sytuacji. Tak naprawdę to chyba jednak nikt się zbytnio tym nie przejmuje jedynie wykorzystują tą sytuacje do ataku na przeciwnika.

    Polubienie

    1. Tonette

      Ponieważ od zarania staram się być (dość nieudolnie) być neutralny,więc to ostatnie zdanie
      uważam za b.trafnie odzwierciedlające obecną sytuację.Z przykrością stwierdzam,że autor bloga
      dość dawno stracił tą neutralność,ale trzeba przyznać,że do obydwóch Eliz mu jeszcze sporo brakuje.Co prawda do ciszy przedwyborczej jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie więc ma szansę na „poprawę” i dołączy do ekipy kóz skaczących na pochyłe drzewo.Niestety w Polinie ma zastosowanie tak obsobaczane powiedzenie pewnej omc polityk,rodem z umiłowanego obozu
      totalsuf; taki mamy klimat.Zamiast prób jego zmiany,mamy wręcz obsesyjną manię jego „hodowli”
      O ile TO można tak nazwać.Żadna ze stron konfliktu nie popuści ze swoich priorytetów.Co gorsze,większość z nich,wcale nie jest zgodna z naszym interesem,czyli należy domniemać iż
      pochodzi z licencji,zgodnie z etosową tradycją.W tym kontekście przestają dziwić kolejne próby
      utrącania,lub wykoślawiania wszelkich reform obojętnie słusznych czy nie.Nic dziwnego,że po
      wielu bezskutecznych próbach konsensusu,nowe uregulowania są takie robione na kolanie.
      Inna sprawa,że nawet gdyby w postaci kamiennych tablic spłynęły z Giewontu i tak zostałyby
      oprotestowane totalnie.Obserwując cynicznie! obecną sytuację,stwierdzam,że co prawda PiS
      jako słaby intelektualnie,opiera się na idiotycznych przesłankach stwierdzających winę za obecną sytuację,śp komuny.Nota bene której w Polsce nigdy nie było.Biorąc pod uwagę,ze tym samym
      traci głosy tych ludzi,którzy niesłusznie obsobaczanych,mogliby być chociażby neutralni.A jest ich
      sporo.W tych wyborach,trick w postaci schowania Sz.Antka do piwnicy,już nie przejdzie.Ludzie
      z Altsheimerem nie pójdą do wyborów,a elektorat PiSu starzeje się.Czas też nie pracuje dla nich.
      Chamstwo totalsuf również nie pracuje dla nich,pozostają hejterzy.Im wcale nie przeszkadza fakt
      iż opozycja po prawdzie nie ma nic do zaoferowania,zwłaszcza te same gęby które się niestety nie sprawdziły.Pozostają narzędzia czyli mendia.Musi być ciężko z nimi skoro obserwujemy wręcz histeryczny nalot na TVP,czyli dokładną powtórkę sprzed nastu lat i tymi samymi argumentami.
      Inna sprawa,że gdyby nie amb.Mossbacher,to TVN miałaby przesrane.No i doszliśmy do koronawirusa.Podejrzewam iż głosowanie totalsuf wcale nie było żadnym przejawem altruizmu jak to przedstawiają.Powodem był zwykły strach i konformizm.Primo; wirus nie przejmuje się barwami etosu czy konkurencji i lepiej zapalić Panu Bogu świeczkę,a diabłowi ogarek.Zawszeć to nie oni rządzą,więc wina i tak spadnie na Kaczyńskiego.Gdyby jednak wirus został pokonany(a oni ocaleli),Zawsze mogą wypiąć piersi po ordery,jako,że oni byli (?);za,a nawet przeciw.Zwłaszcza, że przecież krytykowali.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.