Brukselska pyskówka, czyli jak Polak z Wolakiem na zagranicznym wybiegu …

Dużo się działo w polityce i na świecie od mojego ostatniego wpisu. Dużo też działo się też i u mnie. 20 grudnia 2019 r. miał być moim teoretycznie ostatnim dniem w pracy. Potem, czyli po 31 grudnia miałem być po raz kolejny wypchnięty na emeryturę z perspektywą dorabiania w jednej z prawicowych e-redakcji. Po raz pierwszy żonie też udało się tak odebrać zaległy urlop, że zapowiadał się dla nas najdłuższy wspólny weekend. Planowaliśmy medialnie „zabarykadować” się w domu w domu, czyli wyłączyć komórki (pozostawiając kablowe połączenie ze światem), obłożyć się zaległą literaturą, i udawać „wyjechanych za granicę”. Tak miało być, ale stało się inaczej.

Był to jeden z najbardziej pracowitych weekendów. Nagły remont ciągu sanitarnego w jednej z moich kamienic, które władza postanowiła mi oddać, całkowicie zdemolowały plany wypoczynkowe. Gdy wreszcie udało się ogarnąć sytuację, okazało się, że także PiS poczynił milowe kroki w celu demolowania i wyizolowania „Wolski Kaczyńskiego” z polityki zagranicznej. Gdy już wydawało się, że emocje opadną odezwała się ulica i zagranica, czyli marsz „1000 tóg” i „brukselska pyskówka”. No i nie było wyjścia rączki się zginają, paluszki biegają po klawiaturze …

Podczas weekendu otworzyłem kilkanaście tematów związanych z PRL i … przyszłą jej siostrzaną IV RP, które zapewne ukażą się w najbliższym czasie. Na razie jednak tylko o pyskówce w parlamencie brukselskim. Nie chodzi mi o potępianie posła PO, albo poślicy PiS – bo tym wystarczająco pasjonuje się i zajmuje „ciemny lud” – ale o zastanowienie się po co właściwie wysyłaliśmy naszych posłów do parlamentu europejskiego. To, że zamiast reprezentować Polskę będą się zajmowali swoimi zaściankowymi interesami, było już wiadome od kilkunastu lat. Ale to, że dopiero wypowiedzi w parlamencie UE pokazały jakich wysłaliśmy tam idiotów dowodzi jak niesprawne jest sito parlamentarne odsiewające diamenty od gówna. A było m.in. tak (wypowiedź posła Sikorskiego zaznaczam niebieskim kolorem, a posłanki Szydło kolorem zielonym):

Pani premier Szydło jest tą osobą, która wydała polecenie nie publikowania wyroków TK , i od tego zaczęło się łamanie w Polsce Konstytucji i łamanie w Polsce prawo praworządności Jest tak, że osoba, która nie jest bezstronna w tej sprawie, gdyż to w jej (?) sprawie toczą się przypadki jak 26 przesłuchań Bogu duchu ducha winnego Sebastiana K.

I tutaj „riposta”.

Pan Sikorski w tej chwili skłamał i właściwie powinnam go oddać do sądu, bo przeciwko mnie nie toczą się żadne postępowania sądowe, to jest po pierwsze. Panie Sikorski! Niech pan czytając „zu ?” ze zrozumieniem. Jest Pan kłamcą! Jest pan niegodny tego, żeby mieć pan mandat z nadania Polaków!

No cóż złość piękności szkodzi, a moja i tak mieć rację. 😉

Obserwując narastającą agresję społeczeństwa – w którą też daję się wciągnąć (uczestnicząc w blogowych utarczkach, m.in. z „szarżującym pułkownikiem”, „Marihujaną”, i innymi – nicki zmienione) – nasuwa mi się komentarz o narodowym braku zdolności do prowadzenia merytorycznych sporów. O ile można tę umiejętność odpuścić zwykłej małorolnej chłopce, która potrafi tylko gotować pachnące rosoły, to już w przypadku – prawdopodobnie też małorolnego chłopa, chociaż z cenzusem oksfordzkim i aspiracjami do szlacheckiego tytułu – warto się zastanowić co chciał osiągnąć były najwyższy szef służb niedyplomatycznych. Bo faktycznie skłamał, chociaż powiedział prawdę. 😉 Jak pisałem jednak w tym sporze nie ma większego znaczenia to, czy ktoś wyraził się mniej lub bardziej precyzyjnie, bo ważniejsze jest sedno sporu.

To prawda, że przeciw „broszce” nie prowadzi się postępowania dochodzeniowo śledczego, a ona sama uczestniczy w zdarzeniu jako świadek (nie ważne też, że może wpływać na śledztwo), ale znacznie ważniejszy jest zarzut łamania konstytucji. Łamanie konstytucji w niektórych krajach nadal uznawane jest za ciężką zbrodnię najczęściej prowadzącą do zamachu stanu, zasługującą na wyrok śmierci. W tym kontekście zarzut „mataczenia” tak pasuje do zarzutu łamania konstytucji jak pięść do nosa. I o tym powinien wiedzieć uczony oksfordczyk. Podobne zarzuty można postawić także Biedroniowi, po jego parlamentarnej wypowiedzi. A jeżeli obaj panowie o tym nie wiedzą to powinni jak najszybciej zapoznać się ze zjawiskiem znanym wymiarowi sparwiedliwości jako „overflow” czyli przelewanie informacji.

Niestety Polak jak głupi był przed szkodą, tak głupi jest w tracie szkody i takim pozostanie w przyszłości. Ale czemu się dziwić, sam pamiętam jak w szkole podstawowej każdy bardziej zagorzały spór kończyło się argumentem wbijającym przeciwnika w ziemię: „A ty jesteś głupi/głupia, i masz wszy”. Po tym dyskusja z reguły się kończyła i przechodzono na ręczną argumentację. I tak sobie nieraz marzę, aby te czasy wróciły, bo pasują do większości tej hałastry reprezentującej nas w sejmie. Większości, bo np. pani Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein próbowała …

16 uwag do wpisu “Brukselska pyskówka, czyli jak Polak z Wolakiem na zagranicznym wybiegu …

    1. Smutne, ale prawdziwe. A z telefonem to faktycznie wygodna sprawa, mam taki starszy analogowy i stacjonarny telefon z automatyczną sekretarką, więc to jest nawet fajne … słuchasz nagrania i decydujesz, czy chcesz rozmawiać, czy nie. Poczta głosowa tego nie zapewnia, bo musisz odebrać wszystkie, i co najwyżej potem oddzwaniać. Żona już chce, aby tak wyglądały wszystkie weekendy i nawet pozwala mi „zaliczyć” Olgę Tokarczuk. 😉

      Polubione przez 1 osoba

  1. Jak już wrócą do kraju to Jaro i tak ogłosi, że odnieśliśmy sukces porównywalny do 27:1. Szydło już tak ma, że nawet jak sama kandyduje na jakąś tam funkcje w Uni to i tak potrafi to z sukcesem przegrać.

    Polubienie

    1. Over flow to – uwaga, to jest tylko moja interpretacja, więc może być nieprecyzyjna – zbitka dwóch słów/wyrazów oznaczających po polsku … nad i pływ. W zależności od kontekstu w jakim używane jest pojęcie overflow może to oznaczać np.: przepełnienie informacji, przepalenie bezpieczników, przelanie danych, spuszczenie nadmiaru czegoś, itd., itp., … W informatyce najczęściej jest to pojmowane jako przeładowanie danych wywołujące samoczynny reset i restart systemu.
      W odniesieniu do wypowiedzi Sikorskiego oznacza to, że gdyby – jako były dyplomata najwyższy rangą – poprzestał tylko na wypowiedzi o łamaniu konstytucji, to tym samym by zamknął „zdradziecką mordę” swojego adwersarza (adwersarki?). Omc hrabia jednak przelał ilość zarzutów, i tym samym umożliwił pyskówkę w mało istotnym obszarze wypadku samochodowego.

      Polubienie

  2. Brukselska pyskówka w niczym nie różni się od polskiej – nawet język pozostaje ten sam. Tylko wstyd większy…
    A gdyby tak wprowadzić w Brukseli wymóg przemawiania w języku angielskim?

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.