Opłatek, komunikant, mała hostia, czy po prostu Hostia?

Stało się to w Bełhatowie. Podczas przyjmowania Komunii Świętej 13 letni chłopiec zamiast połknąć (przyjąć) Komunię wyjął (wypluł?) opłatek i schował go do kieszeni. Nie znam się, i chyba już nie chcę się znać na nazewnictwie obowiązującym dla wyznania rzymsko katolickiego to wytłumaczę w dalszej części postu), więc dla uproszczenia tytułowy przedmiot częściej będę nazywał opłatkiem. Zdarzenie z opłatkiem obiegło już całą Polskę, a może nawet i poza nasz grajdołek. Opinie prawne i kanoniczno teologiczne są już znane, także media internetowe i papierowe zdążyły już stanąć „po jedynie słusznej” stronie, a stron tych jest dwie. Ja także zdążyłem już uczestniczyć w kilku bojach zarówno w sieci, w mediach rtv, jak i w życiu codziennym. I mogę stwierdzić, że „nie chcem, ale muszem”, bo się uduszę.

W przedmiotowej sprawie, pomimo ogólnego chaosu, nie wyjaśniono dwóch podstawowych kwestii.: 1/ Jakie są procedury postępowania, gdy np. osoba niepełnosprawna umysłowo, albo nawet niepoczytalna przystąpi do Komunii i postąpi podobnie jak ów 13 letni chłopiec? , oraz 2/ Dlaczego ten sam przedmiot (opłatek) raz staje się komunikantem (czyli takim ciastem), innym razem małą hostią, a w miarę potrzeby zyskuje nawet rangę Wielkiej Hostii?

Pytania są zasadne, bo jak widać z przeszłości, nie są to kwestie uregulowane proceduralnie, a ich interpretacja jest regulowana „Prawem Kalego”. Pamiętamy przecież jak kilka lat temu, podczas przyjmowania Komunii, jeden opłatek sfrunął na ziemię. Wówczas – o zgrozo! – swymi łapskami dotknął go i podniósł prezydent tej co to ch., d., i kamienie. Ale wiadomo „Kali mieć władza” więc szybko wyjaśniono, że taki opłatek był tylko komunikantem, a więc zwykłym ciastem. No i mamy kłamstwo w najbardziej świetym wydaniu. Przytoczę kilka definicji, które zapewne zostaną szybko zmienione. A więc:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Komunikant
Komunikant (łac. communicans – dzielący się z kimś) – w chrześcijaństwie mała hostia; wypiekany jest z mąki i wody. Po konsekracji staje się Komunią Świętą.

https://www.msze.info/informator/na-czym-polega-przeistoczenie-czym-jest-hostia
Konsekracja ma miejsce w trakcie liturgii eucharystycznej (czyli podczas każdej mszy świętej); w momencie, w którym kapłan wypowiada następującą formułę: (dalej można przeczytać pod wskazanym linkiem).

Nie ma już chyba wątpliwości, że w obu przypadkach opłatek przeistoczył się co najmniej w małą hostię. Pojawiają się więc kolejne pytania: 1/ Dlaczego chłopca zatrzymała policja, a prezydenta nie? 2/ Czy to tylko zawinił Kali? A może po prostu, ktoś po drodze gmerał nie tam gdzie trzeba? , oraz 3/ Czy zostaną wyciągnięte sankcje służbowe w stosunku do nadgorliwych funkcjonariuszy Kościoła i policji?

30 uwag do wpisu “Opłatek, komunikant, mała hostia, czy po prostu Hostia?

  1. joanna kraszkiewicz

    Odpowiem jedynie na pyt 3 – na pewno nie, ależ skąd i kto niby miałby te konsekwencje wyciągać? Nie widzę…

    Polubienie

    1. To co zrobiono z tym chłopcem wypełnia znamiona czynów opisanych w 189 § 1 i art. 197 k.k. Jest to t.zw. kumulatywna kwalifikacja, otwarta ścieżka dla prokuratury i postępowania cywilno prawnego. Ale czy na to pójdą rodzice i prokuratura? W naszym pislamie … wątpię.

      Polubienie

  2. Danka Skandanita

    Witaj Andrzeju.☺Słyszałam o tym przypadku..Powiem krótko…HOSTIĘ ..jak ją zwał ,czy WAFELEK nikt nie powinien podawać do ust..Moim zdaniem jak już ,to powinien stać wielki kielich z tymi opłatkami i kto chce ten bierze…A tak na koniec w nosie dłubał i podaje mi hostię ….fujjjjj.!Żal mi dziecka,myślę że rodzina nie będzie miała z tego kłopotów.Księdza trzeba by było szarpnąć…co to za człowiek?♀ Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Witam Danusiu.
      To aż tam doszła nasza „sława i chwała”? 😉 😀
      Nie wiem jak teraz wygląda to podawanie hostii, ale kiedy ja w tym uczestniczyłem to ksiądz tą sama łapą jednego klepał po policzkach, drugiego po kudłach, a trzeciemu wpychał paluchy do ust.
      Rodzina to ma już przejechane, ostracyzm kwitnie na okrągło.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  3. Skąd się takich księży i policjantów bierze? Przecież to niewiarygodne.
    No ale „widziały gały co brały” i tak zagłosowały więc pozostaje pogodzić się z „oczywistą oczywistością”.

    Polubienie

  4. hostia: wyrób piekarski /cukierniczy/ pełniący rolę rekwizytu w obrzędach jednej z religii wyznawanej w tym kraju… wiedza na temat posługiwania się nim nikomu nie jest potrzebna z wyjątkiem wyznawców tej religii… zaś nieprawidłowości podczas tego posługiwania się to jedynie problem wewnętrzny w gronie wyznawców /w Polsce ca 40% populacji/ i ewentualnie przedmiot zainteresowania religioznawców…
    w normalnym kraju z normalnym państwie, które tym krajem zarządza powyższy briefing zamyka sprawę… ale Polska jest chorym krajem /nie wspomnę już o państwie, który nim zarządza/ i nigdy nie wyzdrowieje, dopóki ludzie jarają się takim bzdetem… tak więc Twoja satyra o tym zjawisku jest jak najbardziej pożądana, prawidłowa w obecnych realiach, niemniej jednak dyskusyjna jest kwestia, czy skuteczna jako lekarstwo na omawianą chorobę…
    p.jzns 🙂

    Polubienie

    1. „… wiedza na temat posługiwania się nim nikomu nie jest potrzebna z wyjątkiem wyznawców tej religii… „ to piękna myśl, ale niestety lekceważona przez obie strony, czyli wierzących i niewierzących.
      Nie wiem, czy pamiętasz to zdarzenie, gdzie PAD wziął w swoje łapska „HOSTIĘ” leżącą na ziemi i podał księdzu. Według KK PAD nie obraził niczyich uczuć religijnych, bo to był PAD. Natomiast trzynastolatek, który nie był PAD-em, i jego rodzina, z tych samych powodów (dotknięcie Hostii) mają już duże problemy prawne i środowiskowe.
      Ja nie chcę tym postem krytykować tylko rządzących, ale zadać pytanie także wiernym: Jaki jest udział wiernych w podziale społeczeństwa? Co zrobią, gdy spełni się marzenie nadprezesa i dojdzie do wojny religijnej?

      Polubienie

      1. pamiętam tą historię z maliniakiem, pamiętam też, że choć jego osoba nie wzbudza mojej sympatii, czy przychylności, to w tym przypadku stanąłem w jego obronie przed innymi niezbyt mu przychylnymi, które robili sobie z niego polewkę… dla mnie jego zachowanie było zdrowym ludzkim objawem. że gdy coś komuś upadnie, to mu pomóc podnieść… wczoraj mojej znajomej upadła zapalniczka, to dla mnie naturalnym było jej pomóc /znajomej, nie zapalniczce 🙂 /… dla mnie tamta sytuacja, to konkretne nabijanie się z maliniaka było chore…
        natomiast z pozycji religioznawcy amatora – hobbysty reakcja ludzi /wyznawców/ na to, co zrobił ten chłopak też była chora… jak wiadomo, w obrzędzie katolickim dopuszczalne są różne formy posługiwania się opłatkiem… do ust, do ręki, a czasem nawet do kieszenie, żeby dopełnić rytuału w domu… pamiętam pasterkę z Rzymie celebrowaną przez JP2… wzdłuż sektorów chodzili księża z kielichami, rozdawali opłatek chętnym, którzy podchodzili do barierek i reagowali stosownie do życzenia chętnego wyrażonego gestem: do dzioba lub do ręki… omawiany incydent z chłopakiem to dla mnie przykład jak bardzo wyznawcy nie znają zasad rytuałów swojej religii… pół biedy jeśli nie zna tych zasad szeregowy wierny, ale ignorancja kapłanów wydaje się być co najmniej dziwna…

        nie umiem odpowiedzieć na Twoje końcowe pytania, myślę tylko, że ten podział na wyznawców (katolicyzmu) i niewyznawców nie ilustruje zbyt dobrze stanu faktycznego… gdy dojdzie do jakiegoś otwartego konfliktu, po stronie niekatolickiej mogą się znaleźć ludzie deklarujący się jako katolicy, a po stronie katolickiej osoby bezwyznaniowe /tzw. „ateiści”/, ale upaprane mentalnie tą religią, katocentrycznych lub chrystianocentrycznych, których jest stosunkowo spora ilość… oni swoim kato/chrystianocentryzmem często wzmacniają państwo wyznaniowe w Polsce, aczkolwiek nie przeczę, że co poniektórzy mogą sobie z tego nie zdawać sprawy…

        Polubienie

        1. Też się na tym złapałem, że w takiej sytuacji bym postąpił podobnie jak PAD, myślę, że w ogóle większość nawet katolików by tak postąpiła, bo to naturalny odruch, prawie bezwarunkowy. Ale jest problem, ani ja, ani ta „hipotetyczna” większość nie głosiła takich teologicznych wykładów jak PAD, a to zobowiązuje …
          No i właśnie. Słusznie zauważasz, że w kwestii podawania opłatka przyjęto różne zwyczaje, i odmienne zachowanie jasno dowodzi, że ktoś nie zna (nie praktykuje) miejscowych zwyczajów.
          Ten podział wyznawca/nie wyznawca jest sztuczny. Jak przyjdzie „co do czego” to nadprezes (tak jak dawniej Goering) będzie wyznaczał kto nie wyznawca, a kto Żyd. 😉

          Polubienie

  5. Klik dobry:)
    Dlaczego chłopca zatrzymała policja, a prezydenta nie? Odpowiedź na to pytanie daje przysłowie „co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie”. Czyż nie mamy w kraju nietykalnych „wojewodów”, którym nawet Konstytucję przystoi łamać? Wypadałoby tylko unormować to prawnie, aby nie było wątpliwości, co komu wolno/nie wolno. Może jakaś ustawa o „wojewodach” i „smrodach”? 😉 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

    1. To by było zbyt proste, aby zatrzymywać „smrodów”, a odpuszczać „wojewodom”, bo te grupy po wyborach zamieniają się miejscami. 😉 Podejrzewam, że gdyby policja miała czas na wymianę przekaziorów SMS-owych z nadprezesem to pewnie by po cichu spuścili manto trzynastolatkowi, a na temat PAD-a by zastosowano technikę „mordy w kubeł” 😉
      Natomiast podoba mi się taka ustawa „wojewody/smrody”, ale co by się stało gdyby tych smrodów było więcej po prawej stronie?

      Polubienie

  6. Przepraszam wszystkich Czytelników zaglądających na ten blog, którzy nie mogli wcześniej dodać komentarza. Z uwagi na wysyp wulgarnych trolli starających się obrażać uczucia religijne zmuszony byłem do okresowego podniesienia kontroli dostępu.

    Polubienie

        1. aha… nie pomyślałem o tym… przyznam, że indiańskie rodzimowierstwo bardziej zasługuje na ochronę uczuć wyznawców, niż kulty opoja lub cwaniaczka chorego na żądzę władzy…
          ale z drugiej strony… religie indiańskie same się bronią mocą swoich wartości, więc ochrona im niepotrzebna… natomiast to drugie… rozumiem, że zrobiłeś to z litości… w sumie trochę ryzykowne, bo litość to zbrodnia 🙄

          Polubienie

          1. Też wyżej cenię zwyczaje i tradycje indiańskie, bo te chociaż są przestrzegane i kontrastują mocno z zachowaniami naszych sqrwionych polityków, co to jednemu świeczkę, a innemu ogarek. 😉
            Z tą litością, to może nie jest tak do końca. Można się wyśmiewać z alkoholizmu „Flaszki” i z tego, że naczelnikWolski nie ma konta bankowego, ani nawet prawa jazdy, nie zna języków obcych i stosuje kartoflaną politykę zagraniczną (bo to jest prawda!), ale nie można dodawać przymiotników i obrzucać inwektywami.

            Polubienie

  7. zaza

    Gdy czytam i słucham o tym wszystkim, co w naszej umiłowanej IIIRP się dzieje, to przypomina mi się powiedzenie byłego prominenta: o take Polskie walczylim. No i mamy Polskę kołtuńską, warcholską i pieniacką obficie polewaną katolickim sosem. 😡

    Serdecznie pozdrawiam 💚

    Polubienie

      1. zaza

        Anzai 🙂 moich ulubionych blogerek i blogerów nie zdradzam. Odwiedzam ich blogi i czytam od deski do deski. Nie wypowiadam się, ponieważ goście mówią wszystko to, co ja bym mogła powiedzieć 🙂
        Często jest mi przykro, że głosy moich ulubionych blogerek i blogerów oraz głosy ich gości są głosami wołających na puszczy, bo mało kto teraz chce słuchać tego, co do powiedzenia mają mądrzy ludzie. Tia…

        Miłego dobrego dnia życzę. 💙

        Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.