11 Listopada 2018. W chwili, gdy piszę ten post jeszcze nie wiadomo, czy marsze będą legalne, nielegalne, czy może rozwijane, albo delegalizowane w czasie ich trwania. Niczego nie da się przewidzieć, bo tak samo nieprzewidywalne są władze obecnej Najśmieszniejszej. Głowa państwa mówi to co jej ślina na język przyniesie. Może więc za kilka godzin zacznie się krwawa wojna domowa, do udziału w której gorąco zaprasza rząd i prezydent? Wprawdzie HGW, jeszcze „prezydętka” Warszawy, zapewnia, że „w razie co, to marsz zamknie”, ale pewien łysawy jegomość w imieniu rządu mruga do „swoich” i stwierdza, że pani prezydent może sobie zamykać co chce, ale nie marsz państwowy. No więc wojna! Wojna tak długo wyczekiwana przez polityków różnych opcji i proweniencji, którym zabrakło już argumentów do walki na słowa i mają chęć zawalczyć o swoje … „do ostatniego Polaka”.
Ale może nie być tak groźnie. Jest nadzieja, że naród, ten gorszego sortu, ale za to w ponad 80% nie popierający polityki obecnego rządu, nie da się nabrać na słodkie słowa płynące z parszywych ust politykierów i Święto Niepodległości weźmie w swoje ręce. Jest cała masa możliwości uczczenia w inny sposób jednej z najważniejszych rocznic Polski. Dopóki władza nie zmieni się na bardziej przewidywalną to marsze lepiej oglądać na ekranie telewizora niepisowskich stacji tv. Nie dajmy się też nabrać na porównywanie marszów polskich z marszami w innych krajach, bo takie porównania pasują jak pięść do oka.
To, że na zachód od nas maszerują nazi/fasi, a na wschodzie fanatycy komunizmu, nie oznacza, że tak samo ma być u nas. Co kraj to obyczaj i warto, aby władza i sądy (decydujące o legalności marszów) o tym wiedziały i ponosiły konsekwencje. Nie może być też tak, że ministrowie, którym powierzono ważne funkcje rządowe – także w zakresie zewnętrznego i wewnętrznego bezpieczeństwa państwa – obserwując zeszłoroczny marsz niepodległości widzą tylko biało czerwone flagi (nie wspominając o białoczerwonych racach 😉 ) i hasła dalekie od tych zakazanych prawem. Takie mruganie okiem do potencjalnych wyborców najgorszego autoramentu zawsze jest niezwykle nieodpowiedzialne, niebezpieczne i powinno być odpowiednio napiętnowane.
W chwili obecnej, gdy Polska jest na rozdrożu pomiędzy wschodem, a zachodem, gdy nadal strajkują, lub nie mogą powrócić do pełnienia obowiązków, ważne służby mundurowe, w szpitalach przygotowuje się dodatkowe miejsca, a narodowcy buńczucznie zapowiadają swój udział w „swoim” marszu wszelkie większe zgromadzenia publiczne powinny być zakazane. Tu warto przypomnieć, że nawet w okresie PRL, gdzie władza trzymała w ryzach główne obszary struktur państwowych nie dopuszczano do takich publicznych demonstracji. Przypomnijmy sobie, że po wprowadzeniu stanu wojennego liczba ofiar była znacznie niższa od okresów nasilonej aktywności społeczeństwa w dniach świątecznych.
Świętujmy więc i życzmy sobie, aby były to uroczystości pełne powagi, spokoju i odpowiedzialności.
A podobno jeszcze kometa z ludzką twarzą leci w kierunku Ziemi? 😉
PolubieniePolubienie
Przydało by się na Ziemi, „na tej Ziemi” coś z ludzką twarzą. 😉
PolubieniePolubienie
Jakoś marsz rozszedł się po kościach. Żywych chyba nie podeptali…
PolubieniePolubienie
Marsz, tak jak smród rozejdzie się po kątach, ale wrażenie pozostanie.
PolubieniePolubienie
Pan Bosak zapowiedział, że rozmowy z rządem dopiero się rozkręcają, więc może i rząd się zmieni, skoro takie będzie życzenie narodowców?
PolubieniePolubienie
Coś w tym jest, skoro rząd rozmawiał tylko z „wiodącą” partią. 😉
PolubieniePolubienie
Mnie to się nawet nie chce komentować tej groteski. Marsz NIEPODLEGŁOŚCI w asyście wozów opancerzonych. Elitka rządowa ochraniana…w sumie to przed kim?…przez żandarmerię wojskową. Może i byli tam policjanci, ale niezbyt widoczni. Rząd skulony ucieka przed narodowcami w kilometrowych odstępie. Tragifarsa.
PolubieniePolubienie
To dopiero początek złego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też tak uważam. Narodowcy wzmocnili się i nie cofną się przed próbami ugrania czegoś dla siebie. O delegalizacji nie ma mowy, bo zadeklarowano dla nich miejsce pod biało czerwonym sztandarem
PolubieniePolubienie
Pocieszam się, że liderzy partii radykalnych, nawet jeśli dojdą do władzy, to kończą tragicznie. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„Uczeń powinien przewyższyć mistrza ” W tych środowiskach też to działa
PolubieniePolubienie
Nie kraczcie, Panowie. Jeśli złe zaczyna być śmieszne, to jest początek jego końca.
PolubieniePolubienie
To prawda, ale między żenadą, a śmiesznością jest jednak olbrzymia różnica.
PolubieniePolubienie
To co zaczęło wyprawiać się w tym roku z Marszem, to dla mnie czarna komedia. Właściwie tragedia. Taka rocznica, a my jesteśmy tylko bardziej i bardziej podzieleni. Przerażająco smutne.
PolubieniePolubienie
Na świecie prawie w każdym kraju, gdzie pamiętano o naszej rocznicy, uroczystości były poważne, i bardziej okazałe. O spokoju już nie wspominam. Na co więc poszła kasa?
PolubieniePolubienie
Odtrąbili sukces, choć szli ramię w ramię z faszystami.
I tylko Polski żal i jej tradycji!
PolubieniePolubienie
W swoim pisowskim światku, mogą się cieszyć, ale świat się z nich śmieje, tylko my mamy jakieś markotne miny.
PolubieniePolubienie
Obrzydliwe telewizje przeszły same siebie. Widziałam cudowny koncert prowadzony przez panią Holland a występowała pani Janda Stalińska, Olbrychski, Pszoniak Seweryn Stuhr.i wielu cudownych innych ..uczta dla ducha niesamowita zrobiona za prywatne pieniądze przeciwko tym obrzydliwym pisiorom dla uczczenia niepodległości ale niestety nigdzie żadnej relacji, żadnej wzmianki aż wstyd a to było takie wspaniałe antidotum na tą obrzydliwą propagandę.
PolubieniePolubienie
Myślę, że telewizje oczekiwały na jakieś sygnały o pojednaniu, ale to tak jakby czekać na Godota …
PolubieniePolubienie
Moim skromnym zdaniem, nie ma wojny miedzy Polakami…jest jak na marszu. Wspaniale.
PolubieniePolubienie
A dlaczego by miała być wojna? Przecież rząd szedł z tymi, z którymi „się dogadał”, czyli ze swoimi narodowcami z ONR. Uczciwi Polacy zostali w domu.
PolubieniePolubienie
kwestionuje pan moja uczciwość ?
PolubieniePolubienie