Czy warto pisać nową „Konstytutę prostytutę”?

Zanim padnie odpowiedź na tytułowe pytanie to warto wcześniej zastanowić się w jakich sytuacjach dochodziło wcześniej do uchwalania, bądź nowelizowania Konstytucji państwa polskiego. Z oczywistych względów pomijam sztandarową Konstytucję z 3 maja, ponieważ nie zdołano wprowadzić jej w życie. A więc zapraszam do zapoznania się z historią powstawania polskich konstytucji (oczywiście ten tekst, zaznaczony kursywą i zielonym kolorem, można pominąć).

Mikrokonstytucja Republiki Polskiej z 1918 r. Dekret Rady Regencyjnej z 14 listopada 1918 r. ustanawia Józefa Piłsudskiego Naczelnym Dowódcą Wojsk Polskich. Piłsudski dekretem z tego samego dnia zapowiada wydanie i wydaje Dekret z 22 listopada 1918 r. o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej stanowi, że władzę suwerenną i ustawodawczą sprawuje Tymczasowy Naczelnik Państwa (Józef Piłsudski), a władzę wykonawczą Rząd Republiki Polskiej, złożony z Prezydenta Ministrów i ministrów.

Mała Konstytucja z 1919 ogłasza demokratyczną ordynację wyborczą, wprowadzającą w Polsce system rządów komitetowych.

Konstytucja marcowa z 17 marca 1921 wprowadza ustrój republiki demokratycznej o parlamentarno-gabinetowym systemie rządów. Władzę zwierzchnią – opartą trójpodziale władzy – przyznaje narodowi, t.j. obywatelom RP.

Nowela sierpniowa z 1926 pojawia się po przewrocie majowym, dając prezydentowi władzę rozwiązania parlamentu (Sejmu i Senatu), oraz prawo wydawania rozporządzeń z mocą ustawy.

Konstytucja kwietniowa z 1935 stała się przestrogą przed pisaniem konstytucji pod prezydenta. Ustawa zasadnicza przenosi punkt ciężkości władzy państwowej z Sejmu na prezydenta, którego władzę wzmocniono poprzez przekazanie mu zwierzchnictwa zarówno nad rządem, Sejmem, jak i siłami zbrojnymi. Wzmocniła również rolę rządu, znacznie uniezależniając go od Sejmu.

Mała Konstytucja z 19 lutego 1947 została powołana jako tymczasowa Mała Konstytucja, odwołująca się do artykułów konstytucji marcowej. Wprowadza trójpodział władzy, wyodrębnia ustawodawstwo, kontrolę nad działalnością Rady Ministrów oraz ustala zasadnicze kierunki polityki państwa.

Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej powstawała w latach 1949 -1951 w warunkach niejawnej działalności partyjnych komisji konstytucyjnych. W dużym uogólnieniu poufny projekt Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z 8 października 1950 wprowadza instytucję Rady Państwa, zrywa z dotychczasowym trójpodziałem władzy, wprowadzając wzorowaną na konstytucji radzieckiej zasadę jednolitości władzy państwowej.

Nowela kwietniowa 1989. W wyniku obrad Okrągłego Stołu Sejm w dniu 7 kwietnia 1989 ustawa zmienia ordynacje wyborcze do Sejmu oraz do przywróconego Senatu. Wprowadza urząd Prezydenta (likwidując dotychczasową Radę Państwa) oraz Krajową Radę Sądownictwa.

Nowela grudniowa (Ustawa z dnia 29 grudnia 1989 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej) jest typową ustawą „kosmetyczną”: zmienia nazwę państwa na Rzeczpospolitą Polską, usuwa artykuły dotyczące kierowniczej roli partii oraz przyjaźni ze Związkiem Radzieckim. Wprowadza nowe zasady ustrojowe – zasada demokratycznego państwa prawnego, zasada tzw. sprawiedliwości społecznej, pluralizm polityczny, swoboda działalności gospodarczej oraz ochrona własności. Nowelizacja przyniosła też zmiany o charakterze symbolicznym, czego wyrazem było przywrócenie korony orłu białemu w Godle Polski.

Mała Konstytucja z 17 października 1992 uchyla przepisy Konstytucji PRL z 1952 dotyczące ustroju socjalistycznego i wprowadzone nowe, stanowiące podstawę ustroju politycznego i gospodarki rynkowej.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 powstaje w wyniku wieloletnich konsultacji rozpoczętych po wyborach parlamentarnych z 19 września 1993. Konsultacje są prowadzone ze wszystkimi opcjami politycznymi oraz organizacjami samorządowymi.

Jak widać konstytucje (względnie nowelizacje, lub dekrety) pisano w szczególnych dla Polski sytuacjach, gdy zmieniał się system, ustrój, lub pojawiały się inne bardzo ważne okoliczności. Wyjątkiem, i zarazem przestrogą, może być konstytucja kwietniowa z 1935 r. – pisana wyłącznie pod chorego i już wycofującego się z polityki Naczelnika Piłsudskiego – bowiem zastosowana podczas najazdu Niemiec przyspieszyła tylko totalną zagładę Polski. Jakie zatem okoliczności powodują, że za pisanie nowej Konstytucji zabiera się ten, który zamiast strzec – łamał ją wielokrotnie?

Odpowiedź jest prosta. Nikt, łącznie z autorem pomysłu, nie wie po co i co zmieniać w nowej konstytucji, aby jakieś tam niepewne cele osiągnąć. Nie o to zresztą chodzi, co przyznaje sam autor, ogłaszając, że zapyta suwerena o sens pisania nowej konstytucji. Wiadomo zresztą, że można w konstytucji dokładnie opisywać procedury i kryteria szczegółowo określające, kto może np. zostać sędzią, ale w przypadku złych intencji zawsze się znajdzie ktoś, kto stwierdzi, że np. toga sędziego została uszyta niezgodnie z regulaminem, bo miała rękawy krótsze, albo dłuższe o 2 centymetry (Tak! Jest taki regulamin! 😀 ), a więc sędzia nie jest sędzią tylko uczestnikiem spotkania przy kawie. No to skoro nie chodzi o regulacje prawne to o co chodzi?

Można podejrzewać, że szwankująca i psująca się co chwilę współpraca na linii PIS-PAD skłania tego ostatniego do aktywniejszego „wejścia do gry”. Projektem konstytucji, PAD nie może zagwarantować sobie lepszego startu i finiszu w kolejnych wyborach prezydenta, ani nawet poprawić obecnej pozycji, ale może doskonale szantażować PiS uruchomieniem referendum. Koszty referendum są bowiem wysokie, wyniki wielce wątpliwe, nawet gdyby były po myśli PiS, ale dla PADa może to jednak być doskonały test jego popularności i podstawa szerokiej kampanii. Jeżeli do tego dodać, że termin planowanego referendum wyraźnie koliduje z terminem wyborów samorządowych, to można dość łatwo odczytać zamiary PADa.

Niezależnie od losów referendum warto przy okazji postawić kilka kluczowych pytań:

1/ Czy zaistniały jakiekolwiek nowe okoliczności dla których władzę wykonawczą, dotychczas celowo podzieloną pomiędzy prezydenta i premiera trzeba scalić w jednym ręku? Należy pamiętać, że władza wykonawcza została rozdzielona w 1990 r. ponieważ słusznie założono, że będą się nasilały walki nie tylko partyjne.
Nietrudno zauważyć, że tylko w pierwszym sejmie III RP do rządu T. Mazowieckiego weszli przedstawiciele opozycyjnych wobec siebie skrajnych ugrupowań, t.j. PZPR i NSZZ „Solidarność”. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze tylko w rządzie J. Oleksego, gdzie ministrami byli W. Bartoszewski i A. Milczanowski, kojarzeni odpowiednio z UW (później PO) oraz NSZZ „Solidarność.

2/ Czy zaistniały warunki do przekazania władzy wykonawczej jednej osobie (obojętne premierowi, czy prezydentowi), którą będą szanowały wszystkie opcje polityczne?, oraz

3/ Czy w chwili obecnej t.zw. „racja stanu” (np. wyjście z UE, wstąpienie do jednego z członków BRIC, przyjęcie neutralności, lub przyjęcie waluty Euro) jest w równym stopniu ważna dla wszystkich czynnych politycznie obywateli oraz sejmowych ugrupowań politycznych.

Gdyby założyć, że na powyższe pytania padną – co jest bardzo prawdopodobne – negatywne odpowiedzi, to można poradzić przyszłym autorom „nowej konstytucji”, aby projektami podtarli swoje zady, a potem wsadzili je w buty.

43 uwagi do wpisu “Czy warto pisać nową „Konstytutę prostytutę”?

  1. Mnie też zainspirowała ta sama tematyka. Jestem raczej na nie dla zmian pasujących PiS-owi czy PAD-owi. Również stawiam pytania ale jak na razie nikt nie daje się wciągnąć w rozmowę

    Polubienie

    1. „Lepszą” historię już piszą w rozdziałach. Na razie wiadomo, że to inny Lechu skakał przez płot, a żołnierze wyklęci i tp. bandy mordujące bezbronnych Polaków wyzwolili Polskę. 😉 😀 😀 😀

      Polubienie

      1. Nie chciałbym się pastwić nad całością konstytucji made in „kiepska zmiana”, i rozbierać ją artykuł po artykule, bo nikt za to mi nie płaci. Wystarczy jednak zerknąć na różnice już w samej preambule, aby się zorientować o co chodzi. Oto wersja pisowatych:
        „… W imię Boga Wszechmogącego! My, naród Polski … (teraz określenie co to za naród i jaki on jest) … wyrażamy na kartach tej Konstytucji, która jest najwyższym prawem dla Rzeczypospolitej …”

        Dla porównania wersja z 1997 r.:
        „… W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej. …”

        Oczywiście uderza także brak logiki i spójności w pisowatej wersji, która nie wyjaśnia po co się pisze konstytucję i jakie są oczekiwania autorów/ustawodawców. Nie dziwię się więc, że takiego gniota schowano na zaś, gdy ciemna luda już dokładnie zgłupieje. 😉 😀

        Polubione przez 1 osoba

      2. O matusiu i królu złoty! Tego się nawet czytać nie da bez niestrawności, mając na uwadze no. to „poszanowanie godności” w widocznej praktyce.

        Polubienie

  2. W zasadzie nie czuję się uprawniona do odpowiedzi, za mało znam się na ustawodawstwie, tym bardzie dziwi mnie referendum zapowiedziane przez prezydenta czy grzebanie przy tego typu ustawach przez kogokolwiek…

    Polubienie

  3. Absolutnie nie warto! Bardzo mi się podoba obecna Konstytucja i nie widzę żadnego powodu aby ją zmieniać.
    Będzie z tego wielka kompromitacja i niezła awantura na „szczytach”.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Mnie też się podoba, szczególnie ta jakaś tam „…buła”. Ale Konstytucja jest nieskuteczna skoro do władzy doszła banda oszustów śmiejąca się, że jeszcze nikt ich nie wykopał z sejmu.

      Polubienie

  4. Tonette

    Odkąd pamiętam wszelkie pomysły made in etos od 89r,to zawsze jedyną przesłanką pozostawała myśl przewodnia;żeby było inaczej.Na dodatek myśliciele (vel myśliwi) zawsze mieli swoiste poczucie humoru przy konstruowaniu niemal każdej ustawy.Począwszy od likwidacji ustawy psychiatrycznej i Ustawy o PG,poprzez słynnej ustawy alkoholowej czy powstaniu Senatu
    aż do 4 reform(a może majtek).Już dawno stwierdzono,że większość ustaw ma swoiste haczyki
    prawne,które powodują obłowienie się pewnych grup kosztem państwa.Na dodatek nawet jeśli
    sprawa się rypnie (zwłaszcza zbyt szybko),zawsze można wszystko zwalić na komunę i tak zamącić sprawę,żeby wszyscy machnęli rencamy.Jakoś nigdy dotąd,żaden prawnik z sejmowego biura legislacyjnego nie poszedł za to siedzieć,gdyż podważałoby to „ałtorytet” (p)osłów.Więc
    wszystko jest lege artis.Na dodatek jakakolwiek zmiana,powoduje zmianę status quo całej masy
    ludzi którzy już się obłowili i mają chenć na jeszcze.Zwłaszcza krewnych królika.Tak więc teza,że ustawy z „błędami”są wynikiem wyłącznie głupoty jest nie uprawniona.No może tylko słynna,tak „wielbiona” ustawa o edukacji,która co 2 lata ulegała modyfikacji i zawsze była gorsza niż poprzednio.Jej tfurca,słynny niegdyś mentekaptus z AGH,spowodował,że dzisiaj mamy więcej
    specjalistów od zarządzania niż techników mechaników.Dlatego też nie mam w żadnym wypadku zaufania do tych ludzi,a zwłaszcza ich rozumu,którzy w myśl zasady;nie chcem ale muszem,
    usiłują się zabierać do Ustawy Zasadniczej.Zwłaszcza jeśli to są pisuardessy.Kiedy chodziłem do liceum,miałem takiego profesora starej daty,który mówił do przygłupów; milcz jak do mnie mówisz.
    Niestety umarł znacznie wcześniej niż „nasz” PAD poszedł do szkoły.Na marginesie,jeśli on jest prawnikiem,to może Ziobro zapisze go do odstrzału na koniec kadencji.

    Polubienie

    1. To prawda co piszesz, ale przecież nawet koń, który ma cztery nogi, też się czasem potknie. Czemu więc wierzyć, że nasze pośliny potykają się co chwila za kasiorę? Może niektórzy z nich są uczciwymi i rzetelnymi przygłupami? 😉 😀

      Polubienie

      1. Tonette

        Niestety,lecz jak wiadomo prawd jest trzy,przynajmniej wg pewnego mądrego księdza.Niestety, lecz wystarczy otworzyć Tvi i od razu się człowiekowi przypomina,że lepsze jest zawziętym wrogiem dobrego.Zaś w tej kwestii należy zachować szczególną ostrożność,jako iż zachodzi domniemanie złej woli, na podst zwykłej autopsji (potęgowanej permanentnymi wypowiedziami
        ew autorów).Co prawda właściciele Abramsów nie pozwolą,żeby uchwalono tam artykuł o dożywotnim stanowisku prezyd(ę)ta dla Sz.Antka,ale fotel szefa Banku Centralnego dla o.Dyrektora już tak.Biorąc pod uwagę fakt,jak trudno będzie zmienić cośkolwiek w przyszłości,
        te obiecane 3 mln koszernych mogą się pojawić już w miesiąc po uchwaleniu.I niech mi ktoś powie,że PAD tego nie podpisze.Więc może lepiej g..nie ruszać.Zwłaszcza przez małpy z brzytwą.

        Polubienie

        1. Ci od Abramsów nieco mnie zaskoczyli, bo myślałem, że będą bardziej dyskretni, a tu taka akcja na wyrwę.
          Jak to mówią teraz bardziej odważni „Antka do wora i do jeziora” więc gorzej chyba nie będzie, ale głupiej na pewno tak.
          Na szczęście ten co „słyszy płaczące zarodki” wydaje się normalnieć, więc jakby co to zastępiec szeregowego posła może być.

          Polubienie

  5. Maria

    Konstytucja z 1997 r. zdezaktualizowała się już po kilku latach, gdy Polska weszła do NATO i UE. Nadal nierozstrzygnięta jest kwestia naszego wejścia do strefy eurowaluty. Kilkanaście artykułów napisano zbyt ogólnikowo, co umożliwia dowolną (nawet przeciwną) interpretację. Generalnie jest tak, że nikt nie zważa na konstytucję, a każdy .uj na swój strój. Ogólnie do d…

    Polubienie

    1. Pełna zgoda, ale skoro całkowita władza skupiona jest w jednym ręku chorego na … kolano szeregowego posła, to może naprawianie Konstytucji lepiej zacząć od tych .ujów, którzy ją stosują? Opozycja nie ma przecież żadnej mocy w powoływaniu się na Konstytucję.

      Polubienie

  6. Nie powinno się nigdy kręcić już nakręconego filmu. Kto by lepiej nakręcił np. „Przeminęło z wiatrem”? Byłby to tylko gorszy film i tak samo jest z Konstytucją już napisaną, a teraz oni chcą to zmienić pod siebie. Wyjdzie z tego jeden, wielki niewypał.
    Popsuli już wszystko i chcą popsuć dobrze napisaną Konstytucję. Sami sobie skaczą do gardeł, a my zwykli ludzie ciepimy!

    Polubienie

    1. Teoretycznie przez te 25 lat trwania Konstytucji Świat i Europa zmieniły się wielokrotnie, więc i Konstytucję też można nowelizować, ale nie łapami tych co ją łamali. Po prostu trzeba dodać więcej bezpieczników, aby tacy oszuści (czyli SLD, PO i PiS) do władzy nigdy już nie doszli.

      Polubienie

  7. Rzecz, moim zdaniem, nie w tym czy pisać(najprawdopodobniej jest już napisana) ale czy jest możliwość przeforsować swoją wizję. Tymczasem nie widać takiej możliwości i tym samym pojawiające się od czasu do czasu naciski by coś robić są jedynie kręceniem masy na ciasto. Piec nieczynny więc nic się nie zdarzy , pieczenia nie będzie ale jeśli uda się zdobyć większą konstytucyjną wtedy z pewnością pojawi się i przejdzie nowa konstytucja. Debatowanie na ten temat teraz, jeśli lubić debatowanie, może bawić ale znaczenia nie ma większego.Forma konsultacji serwowana przez prezydenta jest nijaka i bardziej przedstawia chęć zaistnienia niźli treść do debaty.Nie jest wykluczonym ,że przed wyborami pojawi się kolejny zestaw taśm utuczony przez jakiś nośmy pomysł i rozwiązanie tematu pojawi się samo. Nie wiem jak to jest w prawie ale jeśli trzeba przegłosować nową konstytucję nie będzie z tym najmniejszego problemu po dobrym przygotowaniu medialnym. Teraźniejsi celebryci narzekający na PiS. przejdą metamorfozę i bankowo zmienią barwy bo już coraz mniej z nich ma nadzieję, ze z byłymi da się na przód iść. Posiadanie zdania przeciwnego na kolejne cztery lata – nie ma w tym interesu.

    Polubienie

    1. Niewątpliwie jesteśmy w fazie przełomowej. Jeszcze wszystko może się zdarzyć … potem nastąpi cisza.
      Na Unię nie ma co liczyć, bo już się dogadano i głowa Tuska pójdzie za sankcje unijne. Konsultacje referendalne i wyniki wyborów też można sobie spokojnie odpuścić, bo chociaż wymaganego quorum konstytucyjnego nie będzie ani w sejmie, ani przy urnach, to rację będzie miał ten kto liczy głosy, czyli PiS.
      A więc zbliżamy się do czarnej dziury z której nie wiadomo kiedy i jak wyjdziemy.

      Polubienie

  8. Dlaczego inni liczyli dobrze a PiS Policzy źle ? Jak już wspomniałam, moim zdaniem guorum będzie najmniejszym problemem. Już wiadomo ,że nie można ufać fejsbukowi, nie można też innym temu podobnym więc energia pójdzie w miejsca , które oferują wolność a przynajmniej możliwość wypowiadania konserwatywnych poglądów. Wspomniałam o dużym prawdopodobieństwie wygrania przez PIS wyborów parlamentarnych w stopniu druzgocącym dla innych. To bardzo prawdopodobne.To uprości sytuację i przysporzy mnóstwa usłużnych błaznów.
    Z czarnej dziury wyszliśmy dowiadując się więcej, ponad to co chciała nam przekazać władza. Porównywanie dzisiejszej sytuacji do tego jest chyba pójściem na łatwiznę.
    Taka dygresja na koniec….widziałam niedawno w TVN kolesia od podpalania budki pod ambasadą …jeśli do wyborów opozycja nie znajdzie nikogo normalnego do promowania…szkoda gadać. Promowanie trupów, grozi lądowaniem w prosektorium a ha ha ha ha ….jeszcze w zanadrzu przecież repolonizacja mediów….to będzie larum fajne.

    Polubienie

    1. Inni liczyli dobrze, bo większość instytucji państwowych i kontrolnych nie była zdominowana przez jedną opcję polityczną. Teraz, gdy wszystko (poza mendiami zagranicznymi i rzecznikiem praw obywatelskich) jest w rękach PiS, to nawet liczenie wydaje się zbędne.
      Opozycja jak i Pisokukizy nie mają ludzi godnych promowania, a ci, którzy mają zaufanie, albo jeszcze go nie stracili zostaną „przycięci równo z ziemią” już w momencie startu do kampanii. I to jest ta czarna dziura.
      Faktycznie repolonizacja mediów może być ciekawym akcentem.

      Polubienie

  9. nie była zdominowana przez jedna partię ?…a niby Bolki Olki i Matołki to niby z różnych partii.ha ha ha ha ha ha ah ….dzękuje za rozbawienie mnie na dobrą i długą noc…Nie maja godnych promowania , mówi Pan. Przyjmując ,że to prawda to jakie dno prezentują ci z drugiej strony .

    Polubienie

    1. Dominacja odnosi się do ok. 400 osób na najwyższych stanowiskach państwowych, m.in.: NIK, PKW, NBP, Inspekcje (Pracy, Handlu, Energetyki, itp.), Rzecznicy Praw, Prezesi Sądów Powszechnych, KRRiTV, KGP, od 8 do 13 służb paramilitarnych, itp. Jak wspomniałem PiS na razie nie przejął jeszcze Rzecznika Praw Obywatelskich i nie zrepolonizował mendiów.
      Co do promowania to odnosiłem się do obu stron, na razie nie zamykam drogi tym partiom, które mają szansę wejść do sejmu, albo się przepoczwarzą z larwy w pięknego motyla.
      No to bawimy się dalej? 😉 😀 😀 😀

      Polubienie

  10. Zawsze jest mi bardzo wstyd gdy wchodzę w drogę wróżowi Maciejowi ale jakaś taka we mnie natura by przewidywać za co najpierwej siebie -przepraszam. Usiądźmy i popatrzmy, co się zdarzy tym bardziej ,że aktorów dość na scenie by każdy znalazł dla siebie interesujące wątki. Ciekawa jestem czy w szeregach idących na dno rzucili hasło-wszyscy ratować statek czy już zaczyna się uciekanie.

    Polubienie

  11. Na ulicach , co prawda, nie ma protestów w obronie czy przeciw życiu ale pojawił się respons abp Stanisława Gądeckiego na list Pani Lubnauer . Listy episkopatu zazwyczaj usypiające i zawierające kaszkę mannę bez żadnej przyprawy List w wykonaniu arcybiskupa bardzo mi się spodobał , ciekawa jestem Pana komentarza w tym względzie .

    Polubienie

    1. Moja prywatna opinia jest bardziej ortodoksyjna od treści listu abp, Gądeckiego. Uważam, że życie – to oczekiwane przez rodziców – zaczyna się na długo przed zapłodnieniem i nikt nie ma prawa go niszczyć. Ale to jest prawo dla wierzących.
      Na razie jeszcze żyjemy w państwie świeckim więc o nowym życiu (poczęciu, lub aborcji) mają prawo decydować wyłącznie rodzice. I to co oni zrobią, jest pochodną relacji państwo – obywatel.
      W sensie prawa dopuszczam aborcję w dowolnym momencie, o ile nie zagraża to zdrowiu i życiu matki.

      Polubienie

  12. Wszak człowiek nie ma prawa do mordowania drugiego człowieka. To nie jest prawo wierzących . To jest oczywiste i niezbywalne prawo każdego człowieka bez względu na to czy wierzący czy nie. Jeśli dobrze rozumiem uważa Pan ,że jeśli w sposób demokratyczny jakaś większość uchwali prawo to będzie się Pan do niego stosował nawet jeśli będzie to prawo do zamordowania Pana w celu przetworzenia na karmę dla zwierząt ? Hm….ja aż taka legalistką nigdy nie będę.

    Polubienie

    1. Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam.
      Różnimy się chyba co do używanych pojęć „człowiek” i „mordowanie”. Bo jeżeli człowiekiem będzie lekarz, który dokonując eutanazji skraca życie, albo kobieta, która środkami farmakologicznymi nie dopuszcza do powstania zarodka, to jest to już zupełnie inna sytuacja, niż zwykły morderca człowieka. Te relacje opisuje dość dobrze prof. P. Łuków i ks. prof. Heller określając t.zw. hipotetyczną wartość życia ludzkiego (a więc i kary za morderstwo), ale to chyba już inne meandry zagadnień filozoficznych.
      Nie jestem legalistą, a najlepszym tego dowodem jest wyznawanie zasady: „cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie”.

      Polubienie

  13. …zerknęłam w TV a tu jakiś niebieski marsz z elementami biało-czerwonymi. Nie moja bajka. Ja jednak tradycyjnie pod biało-czerwoną.
    Wracając tu .Człowiek dokonujący eutanazji nie jest lekarzem. Możemy próbować przepchnąć taką tezę ale jest nielogiczna i nie da się w żaden sposób uwiarygodnić.Lekarz ma leczyć , jeśli zdarza mu się mordować, żądam by miał to napisane na wizytówce w gabinecie.
    Niepozwolenie Bogu na stworzenie nowego życia, nie powinno być piętnowane bo dokąd człowiek nie istnieje nie można go zabić .Dziwnie to zabrzmiało…ale człowiek ma prawo do swojego zdania.
    Wracając do lekarzy- jestem przeciwna uporczywej terapii ale jeśli jest uporczywa.

    Polubienie

    1. Nie wiem czy warto się spierać o to kto miałby dokonywać eutanazji, bo przecież z historycznego p. widzenia np. przed stomatologiem zęby wyrywał m.in. kowal. Nie widzę też rażącej różnicy – w omawianej kwestii – pomiędzy zwierzętami domowymi (pies, koń) a człowiekiem. Uśpienie, czy eutanazja to przecież „tylko” inny sposób zakończenia życia. Poza tym lekarz tylko instruuje i asystuje na wypadek, gdyby ktoś się rozmyślił.
      O ile wierzę w istnienie sił nadprzyrodzonych dających życie (bo człowiek jeszcze tego nie potrafi), to trudniej mi uwierzyć w te siły gdy chodzi o samobójstwa/eutanazje.
      Dla mnie wszystko co się dzieje przed zapłodnieniem jest Wielką Tajemnicą ludziom niedostępną i to przede wszystkim chciałbym ochraniać.

      Polubienie

  14. „Nie wiem czy warto się spierać o to kto miałby dokonywać eutanazji, bo przecież z historycznego p. widzenia np. przed stomatologiem zęby wyrywał m.in. kowal. ” …kat. Był taki etat tyle,że na jego usługi trzeba było w taki czy inny sposób zapracować.Gdyby tak miał w każdym hipermarkecie obok mięsnego kantorek.
    Zgodzę się z Panem w stu procentach że wszystko przed jest wielka tajemnicą bo nie wiadomo dlaczego , po co , na co, ludzie łączą się w pary . Wielka to tajemnica. Np ja z Anią. Dlaczego tak a nie z Kazikiem albo Zbyszkiem…

    Polubienie

    1. No tak, kat ucinał głowy i członki, ale za opłatą przyszywał co się dało i reperował. Nie wiem, czy wyrywał zęby, ale na pewno je wybijał … hurtem.
      Natomiast nie sądzę, aby łączenie się ludzi w różne pary było Wielką Tajemnicą.

      Polubienie

      1. Pewnie Pan już dawno w parę się nie łączył i zapomniał po prostu jakie to tajemnicze i wspaniałe i nieodgadnione chyba że kupił Pan wybrankę w jednym z dobrych sklepów za wygórowana cenę.
        TV podała że posłowie mieli zakaz pojawiania się na marszu przeciwko likwidacji ferm futrzarskich i takie tam organizowanych przez Radio Maryja chyba. Patrzy Pan na tę politykę więcej niźli ja i może rozumnie niźli ja . Czy to jest możliwe ,że istnieje tak wielki kretyn, który wydał taki zakaz ? Czy to kolejna wrzutka medialna bez oparcia w faktach.Jeśli ktoś faktycznie wydał taki zakaz to myślę ,że kolejna granica głupoty została przekroczona podobnie jak kolejną granicę śmieszności przekroczyli panowie błaznowie z filmu Wajdy chociaż ich rozumiem. Albo oficer prowadzący zażądał albo , co też prawdopodobne, czują się świetnie w roli aktorów idących na dno z kutrem już przerdzewiałym bardzo. Liczą na Oskara…może….

        Polubienie

  15. Widać temat konstytucji jest do niczego skoro nie trzyma w napięciu i nie trzyma w karbach ale cóż ja mogę . Niestety nigdy nie udawało mi się ni też przyjemności mi nie sprawiało mieszczenie się w ramach.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.