„Córkę leśnika” pilnie zatrudnię w Sądzie Najwyższym

Polityka przyspiesza i nie idzie na urlop. Chcąc nie chcąc odłożyłem więc rozprawę o wewnętrznych strukturalnych problemach w sądownictwie i przyjrzałem się wczorajszej decyzji SN w sprawie kasacji wyroku (i rzekomo trwającym sporze pomiędzy prezydentem i SN) Kamińskiego. No cóż, o tej sprawie, głównie o ułaskawieniu przez prezydenta, pisałem wielokrotnie, ale widzę, że nadal jest ona wyciągana przez wszystkie strony jako uniwersalny temat zastępczy. Powtórzę więc jeszcze raz.

 

Prezydent mógł ułaskawić nie tylko Kamińskiego, ale i nawet jego kota, gdyby taki istniał. Mógł to bezkarnie zrobić, tak samo jak ja mogę na blogu ogłosić, że od tej chwili tancerki na wyspie Hula Gula mają tańczyć w szarawarach chińskich. Obie te decyzje nie mają bowiem żadnych skutków prawnych, ponieważ tancerki nadal będą tańczyły w strojach z liści palmowych, a Kamińskiego prezydent nadal będzie mógł ułaskawiać, gdyby przydarzyły mu się kolejne nieszczęścia w postaci realnych wyroków orzekających jego winę. W sprawie Kamińskiego nie chodziło przecież o ułaskawienie (co dopiero teraz jest wyraźnie widoczne), ale o zastraszenie sędziów rozpatrujących apelację, aby delikatnie pisząc odp…..lili się od agenta CBA, bo „mój ci on jest na wieki”.

 

Temat ten jako wyjątkowo nadający się do bełtania w mózgach „ciemnego luda”, będzie wałkowany długo i namiętnie, aż ktoś pęknie, bo w grę wchodzi nie tylko interes Kamińskiego, ale głównie o bezprawną decyzję prezydenta rażąco naruszającą zasady prawa pracy. Nie może bowiem w CBA funkcjonować człowiek uznany za winnego w świetle prawa karnego. Dodatkowym problemem jest też to, że „ciemna luda” nadal nie odróżnia kary od winy, co ważne jest, bo prezydent może „wyręczyć sąd” i ułaskawić podsądnego od wykonania kary, ale nie może uniewinnić.

 

W tym kontekście nie dziwi asekuracyjna postawa SN, który wolał się nie wychylać zanim oficjalnego stanowiska nie zajmie coś co PiS nazywa Trybunałem Konstytucyjnym. Oczywiście zarówno Sąd Apelacyjny jak i Sąd Najwyższy mógł już teraz zająć oficjalne, i właściwe jedyne prawnie uzasadnione stanowisko, kierując sprawę Kamińskiego do ponownego rozpoznania, ale co szkodzi potargować się, gdy chodzi o własne głowy Prawdopodobnie głów i tak nie uda się uratować, ale wykonanie wyroku ścięcia można przedłużyć o kilka, kilkanaście miesięcy, co może mieć niebagatelne znaczenie.

 

Widać bowiem, że PiS wchodzi w ostatnią fazę wywołanej przez siebie „rozpierduchy”, która nieuchronnie musi zakończyć się samozagładą (oby tylko PiS i PO). A więc poczekajmy i miejmy nadzieję, że prawda, jak gówno wreszcie wypłynie na wierzch, i ujawni totalną niekompetencję obu POPISdowatych partii (z ich satelitami), nie nadających się do kierowania nawet państwem w którym ch… d… i kamienie. I niech Pan Bóg chroni nas przed powrotem do tego „jak było”, i powrotem władzy SLD i PSL. A więc: „Prekariusze wszystkich krajów, łączcie się!” – łatwiej będzie was … się pozbyć. 😉
.

38 uwag do wpisu “„Córkę leśnika” pilnie zatrudnię w Sądzie Najwyższym

    1. anzai

      Takie sytuacje już przerabiali Włosi, gdy wielokrotnie dochodziło do sytuacji, gdzie nawet rządu nie udało się skonfigurować. Są jakieś mechanizmy rządów komisarycznych, przejęcie władzy przez samorządy, przez wojsko, itd., itp., … Trzeba pierw utworzyć silną Służbę Cywilną, wtedy zmniejszy się parcie na „bycie politykiem”. Takie partie jak Nowoczesna, czy Razem, może nawet Korwin i tp. partie prawicowe powinny zrozumieć, że lidera się wybiera, a nie lider wybiera ich. 😉

      Polubienie

  1. Wczoraj słyszałam, że Kamińskiemu chodzi o całkowite oczyszczenie z zarzutów, po co więc go prezydent ułaskawiał? Przecież oczyścić z zarzutów można chyba tylko w trakcie rozprawy sadowej? Ale ja się nie znam…

    Polubienie

    1. anzai

      Ułaskawienie miało być tylko czytelnym sygnałem dla sądów, że władza oczekuje uniewinnienia, bo kary i tak nie będzie.
      Ja nie wykluczam nawet tego, że Kamiński jest bardzo uczciwym człowiekiem i lojalnym (jakkolwiek to brzmi) pracownikiem, który wykonywał tylko ścisłe polecenia przełożonych. Może nawet powinien być odznaczony za wierność (a nie ciągany po sądach), tylko wtedy trzeba wskazać tych co wydawali polecenia, bo nie mogą to być politycy, ani tym bardziej szeregowi posłowie. Ale do tego trzeba mieć nieco inaczej poukładane w głowach, może „ich”, może „naszych” … 😉

      Polubienie

    1. anzai

      Wtedy by musiało paść rozstrzygnięcie: za, albo przeciw PiS. A w tej chwili to już jest rozpadnięte PiS. SN nie bardzo więc wiedział komu miałby służyć i wybrał „negocjacje podstolikowe”.
      Przykre, ale prawdziwe.

      Polubienie

  2. ~Michał

    To co opisujesz to jakieś horrendalne bzdury. Nie można ot tak sobie wyrzucić do kosza 7-8 partii parlamentarnych których wybierało kilkanaście milionów wyborców. Jeżeli naród wybrał idiotów i psychicznie chorych to tacy mają nami rządzić.

    Polubienie

    1. anzai

      Myślę, że jak zwykle sam sobie odpowiedziałeś. Problem pojawia się w chwili wybierania i to niekoniecznie w fazie wyborów do parlamentu (bo wtedy jest już za późno), ale na poziomie władz lokalnych, które powinny drabinkowo wybierać wyższe władze partyjne.
      A może zasłużyliśmy na takich 😉

      Polubienie

  3. Klik dobry:)
    Sądy sądami, partie partiami, rządy rządami, Kamiński Kamińskim, ale żeby chociaż to masło potaniało i prąd nie zdrożał. 😉

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  4. To nie PiS przegra, tylko my wszyscy, bo tak się złożyło, że nami rządzi i decyduje o żywotnych dla nas sprawach. Sam PiS „się wyżywi”, odwołując się do klasyka.

    Polubienie

    1. ~anzai

      PiS, a właściwie prezes nie ma już odwrotu, są dokładnie wyizolowani na całym świecie, może tylko Rosja i Kazachstan ich poprze. A więc PiS się będzie „wyżywiał”, a my będziemy zdychali. Na razie innych perspektyw nie widać.

      Polubienie

      1. I co z tego wyizolowania mieć będą, zaszczyt wywiezienia kiedyś na taczkach?
        Jest także teoria, ze Polacy jednak lubią być trzymani za pysk, by od czasu do czasu móc pomachać pięścią…

        Polubienie

        1. ~anzai

          Psychologia zarządzania zna i opisuje takie zjawisko jak „absorpcja wyparcia w zarządzaniu konfliktem”. Mniej więcej polega to na tym, że jeżeli jako kierownik nie znajdujesz zrozumienia u przełożonych (tut. UE), nie potrafisz współpracować z innymi kierownikami (państwami UE), i nie wychodzi ci zarządzanie podwładnymi (rząd, resorty), to najczęściej idziesz wtedy na otwarty konflikt ze wszystkimi.
          PiS jest w takiej sytuacji, ale do tego się nie przyzna, może nawet podpali Polskę, a potem rozłoży rączki i powie: „chciałem, ale nie pozwolili mi”. 😀

          Polubienie

  5. ~tonette

    A ja znalazłem na innym blogu coś co może znafcom prawa nieco do myślenia.(ale naiwny jestem co?)
    Jeżeli się nie zna prawa to wystarczyło poczekać na opinię specjalisty mec.Giertycha który raczej nie zalicza się do zwolenników PiS a nie pisać głupoty.
    Roman Giertych@GiertychRoman
    SN nie miał wyboru. Ustawa jest jednoznaczna: wszczęcie sporu kompetencyjnego oznacza zawieszenie postępowania.
    Tworzenie teorii o tym że, SN się przestraszył,Gersdorf zawarła układ z Dudą
    i tym podobne bzdury ma się nijak do obowiązującego prawa,którego wykładnię przedstawił R.Giertych.
    cytat pochodzi z
    http://stary-bob.blogspot.com

    Polubienie

    1. anzai

      No taaak, mec. Giertych to niewątpliwy autorytet. Ja bym jednak radził wszystkim nie opierać się na opiniach prawników nawet najwyżej utytłanych, tylko zerknąć do uchwały SN z 31 maja 2017 r. (I KZP 4/17), gdzie wyraźnie zaprzeczono istnieniu jakiego kolwiek sporu:
      http://czasopismo.legeartis.org/2017/06/spor-kompetencyjny-sn-prezydent-akt-laski.html
      Zawsze bowiem mądrzejszy jest ten, kto ma władzę. Warto też prawidłowo używać pojęć: przedmiot sporu i kompetencje. W danym przypadku przedmiotem sporu jest apelacja ws. Kamińskiego, a kompetencją uprawnienie do ułaskawienia. 😉

      Polubienie

    1. ~anzai

      Pewno, że lepiej tego nie widzieć i nie słyszeć.
      Stokrotko, nie zarabiaj się, to przecież sezon wakacyjny i urlopowy. 😉

      Polubienie

  6. ~Jaskółka

    Jak tak patrzę na te „kompetencje” w obecnych władzach, to ja, jako córka leśnika, z moimi, nadaję się do SN:)Zetem zgłaszam akces i czekam. CV doślę później, albo nie. Mogłoby się wydać, że ja jestem morda komunistyczna i po herbacie.
    Jesień… jesień wszystko pokaże. W każdym razie, nie życzę sobie, by Schetyna wyrażał chęć współpracy z PiS, w sprawie montowania nowej ustawy o SN. W ogóle nie życzę sobie, by Schetyna cokolwiek mieszał w tym kotle. Najlepiej, jak odda „tron” młodym.
    Inne partie chyba muszą jeszcze trochę poczekać, by zrozumieć, że to „ulica” podyktuje warunki.

    Polubienie

    1. ~anzai

      Ja już o tym dawno myślałem. Ale co tam SN, przed Tobą trybunały. 😉
      Co do Schetyny, to pełna zgoda, ale „oddanie tronu młodym” kojarzy mi się z królestwem Maciusia I, albo „Folwarkiem zwierzęcym”.
      Ulica może i wykombinuje jakiś kolejny „Karnawał Uliczny”, ale do władzy też się nie nadaje. Tylko dobór naturalny może nas uratować, chociaż i na to już za późno. Sczeźniem więc marnie, widać przecież co się dzieje w Białymstoku, tam właśnie ulica przejmuje władzę. 😉

      Polubienie

      1. ~Jaskółka

        Trybunały powiadasz? Nie… Zabrzmiało to zbyt groźnie. Pasuję. Potrafię lepiej tropić korniki i zwójkę.
        Pajdokracja nam raczej nie grozi. Dobór naturalny jest niepewny. Wystarczy jeden czynnik zewnętrzny i wszystko się posypie.
        Ja jednak liczę na młodych. I jednak na ulicę.
        Tak pięknie się spisała jako hamulec. Niech hamuje nadal, dopóki się jakieś gremium nie zbierze i z powodzeniem władzę przejmie. A tak mi się jeszcze nasunęło- wiesz, że bardzo skuteczne bywa wojsko. A ten rząd ma w wojsku nieźle nagrabione.

        Polubienie

        1. ~anzai

          Trybunały brzmią groźnie i są groźne, ale nie dla naszych „cielebrytów” i ich znajomych króliczka. Praktycznie każdy prezydent III RP i jego akolici powinni stanąć przed trybunałami wszelkiej maści, ale wiadomo, wyrokami się handluje i „stawaniem” też.
          W młodych nadzieja to fakt, ale wiadomo, że tak jak my kiedyś jako młodzi potrafiliśmy tylko burzyć, to i ci obecni niczego więcej nie zrobią, a nawet jestem pewien, że zrobią znacznie mniej.
          Nie wiem, czy ulica wyhamowała zapędy POPISdowatych i reszty tego tałatajstwa, bo w konsekwencji psucie państwa nadal postępuje.
          Co do wojska to mam b. negatywną opinię, bo jeżeli ponad 30 generałów (i ok. 700 wyższych oficerów WP) przyjęło kopniaka w dupę i posłusznie salutowało misiowi od proszków, to i reszta będzie się zastanawiała.

          Polubienie

          1. ~Jaskółka

            Małą masz wiarę w ludzi. Wojskowy z prawdziwego zdarzenia czasem przeczeka, by uderzyć celniej, lepiej i skutecznie.
            Najgorsze dla mnie jest co innego- ta wredna propaganda, oparta na totalnym kłamstwie. I faktycznie „ciemny” lud to kupuje. Na szczęście widzę już różnicę w przyjmowaniu „sprostowań”. Nie masz pojęcia, jak jeszcze rok temu, nasi niektórzy klienci pomstowali na rządy PO i chwalili PiS. Teraz już nie są tacy chętni do chwalenia i często jak nie milczą, to coś tam bąkają pod nosem, że chyba się pomylili.
            Dostają w doopę (brak dopłat, podwyżki cen, brak mięsa na rynku, albo drogie, durne przepisy weterynaryjne itp,) to i oczy się otwierają. A jak im produkcja podrożeje, a rynek kupi po niskiej cenie,bo jest zawalony zachodnim mięsem, to pójdą z widłami do Warszawy.

            Polubienie

          2. ~anzai

            Pewno masz rację, że przydałaby się większa wiara w ludzi i wojskowych. Na razie jest jak jest. Ulica sobie, władza sobie.
            Za to wiary w propagandę już się nie pozbędziemy, bo przecież każdy woli słuchać obietnic, że zawsze będzie młody, piękny i zdrowy, niż dowiedzieć się prawdy. Dlatego jest tyle kłamstwa i przesadnej wiary w obietnice.
            No i najważniejsze – nie da się oceniać władzy wyłącznie przez pryzmat gospodarki i zawartości naszych kieszeni. Każdy kto inwestuje w dobra pozamaterialne (np. kultura, kształcenie, inwestycje) dobrze o tym wie. I dobrze by było, aby o tym dowiedzieli się także wyznawcy POPIS-dowatych polityków.

            Polubienie

  7. Tak czasami w biegu słucham ,co dzieje się w kraju..I powiem szczerze ,że cieszę się bardzo z tego ,że mieszkam daleko od pisowskich oszołomów .Że nie muszę tego znosić na umyśle i fizycznie.W porę pojęłam słuszną decyzję.
    Teraz przez kolejne dziesiątki lat będzie rozliczać się ludzi , gdzieś tam coś ,umoczyli w czymś ..ble ble..
    Też tak rozmyślam ,że już nie ma takich ludzi ,jak za czasów Wałęsy.Naród dziwnie wyciszony .??No, ale może takim sposobem ,też się da coś wywalczyć.
    A czy leśniczy nie miał syna? zamiast córki>☺☺
    Pozdrawiam z chłodną bryzą szwedzką::))

    Polubienie

    1. ~anzai

      Naród wyciszony to fakt, ale nie może być inaczej skoro dostał taką ciężką lekcję od swoich polityków z POPISdowatym i Postsolidarnościowym korzeniem.
      Zazdroszczę Ci tej chłodnej bryzy szwedzkiej, a zresztą bryzę już bym odpuścił … 😉

      Polubienie

  8. Ej, ale skoro „mój ci on” to prezydent mógł chociaż zachować resztki poszanowania dla tradycji i narzucić mu te białą szmatkę. Naprawdę tak ciężko…

    Polubienie

  9. ~tonette

    Gdy tak obserwuję tą „wielopłaszczyznową”
    walkę z wrogiem,którą prowadzą ludzie Prezesa, to wcale się nie zdziwię,jeśli Soros dopnie swego już za max rok.Nawet najszczytniejsze cele o jakich nam pisuary stale pieją,nie zmienią faktu iż cała energia idzie w gwizdek.
    Na dodatek omf „pomysły” takie jak zmiana nazw ulic,burzenie 70 letnich grobów czy wojna z Owsiakiem,jedynie utrwala przekonanie o tym,że
    wpadliśmy z deszczu pod rynnę.Z drugiej strony
    mrzonki pełowcuf o powrocie do władzy pasują jak ulał do znanego pojęcia;marzenia ściętej głowy.Więc kto,jeśli nie powtórka z historii czyli import.I nawet tu mamy impas,gdyż nawet
    najmniejsza propozycja zainstalowania człowieka bez napletka może skończyć się rewolucją.Na razie mendia już usiłują dzielić skórę na niedźwiedziu zastanawiając się kto po Prezesie i strach ich ogarnia,gdyż jakby nie patrzyli tak zawsze im wypada Sz.Antek.Może więc dla nich byłoby lepiej gdyby zaczęli życzyć Prezesowi długiego życia.Casus Palikota,(w końcu dalej żyje),może się nie powtórzyć.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.