Grają i tańczą na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej

Czy zamach może być katastrofą? Oczywiście, że tak! Każda katastrofa to przecież (np. wg Wikipedii): „… nagłe i nieoczekiwane wydarzenie niosące ze sobą negatywne skutki: straty materialne oraz ciężkie urazy, lub śmierć ludzi …” A trudno przyjąć, że w 2010 r. w Smoleńsku rozbicie samolotu z 96 osobami na pokładzie było zdarzeniem planowanym i oczekiwanym. A czy katastrofa może być zamachem? Prawdopodobnie także jest to możliwe. Katastrofa lotnicza w Gibraltarze, to „… wypadek lotniczy, do którego doszło w Gibraltarze 4 lipca 1943 roku ok. godz. 23:06 czasu lokalnego. Zginęło w nim 16 osób, w tym Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, generał Władysław Sikorski” …”

 

Podobieństwo obu katastrof nasuwa się samo, bo w obu sytuacjach chodziło o usunięcie niewygodnych polityków. W przypadku gen. Sikorskiego podejrzewano prawie wszystkich głównych polityków Europy i Ameryki. Przez okres ponad 70 lat ujawniono kilkanaście tropów prowadzących do wielu grup spiskowych – wspieranych praktycznie przez wszystkie liczące się międzynarodowe siły polityczne – których celem było dokonanie zamachu na W. Sikorskiego. Od katastrofy smoleńskiej mija zaledwie 6 lat, ale dzięki fanatyzmowi różnych grup krajowych zapowiada się nie mniejsza batalia.

 

Zmieniły się czasy, zmieniły się metody, ale sens dokonywania zmian politycznych i gospodarczych poprzez radykalne działania wrogich sobie specsłużb pozostał nadal. Tak jak można być pewnym, że w przypadku Sikorskiego cały świat, łącznie z Polską, „polował” na niewygodnego Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, tak i w przypadku Lecha Kaczyńskiego cały świat, łącznie z „Polską Tuska” trzymał kciuki za to, aby prezydent Polski spóźnił się, albo w ogóle nie pojawił się w Katyniu.

 

Jak pamiętamy kilka miesięcy wcześniej, we wrześniu 2009 r., podczas rocznicy rozpoczęcia II Wojny Światowej doszło po raz pierwszy do zbliżenia Polski i Rosji, a zdjęcia spacerujących na Westerplatte Tuska i Putina obiegły cały świat. Wydawało się, że efekty nieudanej akcji prezydenta Kaczyńskiego, wspomagającego w 2008 r. Gruzję w wojnie z Rosją, zostaną zatarte, a stosunki pomiędzy obu sąsiadami ulegną normalizacji. To nie było po myśli PiS.

 

Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach, nawet obecny minister MON, nie myśli na serio o zamachu. Chodzi przede wszystkim o wyciągnięcie wniosków wobec winnych zaniechań i zaniedbań, a że przy okazji uda się jeszcze bardziej pogrążyć PO, to co to kogo obchodzi. Problem tylko w tym, że winnymi ze strony polskiej może okazać się ponad 80 osób (!), od pogodynki informującej o stanie pogody nad Smoleńskiem, aż do premiera Tuska, i prezesa PiS. Podobnie jest po stronie obsługi rosyjskiej, tam dochodzenie powinno objąć kilkanaście osób aż do prezydenta Putina. No i właśnie …

 

Wróćmy jeszcze na krótko do sytuacji przed wylotem prezydenta Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 r., któremu odradzano przelot samolotem przez obszar wojny. Wówczas na wątpliwości typu: „Przecież Rosjanie mogą zestrzelić polski samolot z prezydentem” Lech Kaczyński odpowiedział: „Wtedy by była rozpierducha na całą Europę”. Myślę, że ten cytat oddaje główny sens poczynań prezesa PiS. Ma być rozpierducha na całą Europę, a więc niech będzie! Już dawno napisałem, że po takim zdarzeniu w ciągu kilku godzin cały rząd PO powinien być zdymisjonowany, a do pierdla czwórkami powinni maszerować wszyscy autorzy eventu smoleńskiego.
.

14 uwag do wpisu “Grają i tańczą na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej

  1. ~Meka

    Gibraltar w 1943 r. był w stanie wojny. 2010 r, to czas pokoju, zarówno w Polsce jak i w Rosji. Nie wiem czemu więc porównujesz te dwie sytuacje? Tym bardziej, że prezydent L. Kaczyński nie miał złych zamiarów udając się do Smoleńska.

    Polubienie

    1. ~anzai

      Trudno ocenić, kto w czasie podróży w 2010 r. do Smoleńska jechał z dobrymi, a kto ze złymi zamiarami. W każdym razie Tusk jechał otwierać stosunki polsko – rosyjskie, a L. Kaczyński jechał po to, aby domagać się od Rosjan rozliczenia za Katyń …

      Polubienie

    2. Meka – ale te dwie sytuacje same cisną się do porównania.
      Prezydent nie miał, ale mógł nieźle namieszać zarówno Putinowi, jak i Tuskowi.
      Jak było naprawdę, zapewne nigdy się nie dowiemy.

      Polubienie

      1. ~Meka

        Gdyby miał złe zamiary to pewnie zamiast Jaruzelskiego na uroczystość 1 Maja by zaprosił Macierewicza. Ale masz rację tego się już nigdy nie dowiemy.
        Poza tym. Sikorski miał znacznie mniejszą ilość wrogów zarówno we własnym kraju, jak i za granicą, a jego działalność miała duże znaczenie w politycznym podziale Europy. Kaczyński chciał tylko pomodlić się nad grobami pomordowanych i przypomnieć światu o tej tragedii.

        Polubienie

  2. Chyba przeceniasz znaczenie prezydenta L. Kaczyńskiego, w sensie jakiegoś wyimaginowanego zagrożenia z jego strony. Mając na uwadze układ sił w tamtym okresie, jego reelekcja raczej nie wchodziła w rachubę, a sam sobą niewiele mógł zdziałać, by komukolwiek zagrozić. Rodzi się pytanie komu taki zamach mógł zaszkodzić, jeśli nie tylko potencjalnym zamachowcom?

    Polubienie

    1. anzai

      O katastrofie napisałem 173 posty, w żadnym jednak nie dopuszczam możliwości zamachu akceptowanego przez rządy różnych państw. L. Kaczyński nie zagrażał nikomu poza samym sobą, mógł tylko nieźle namieszać jak niżej pisze DD. Nikomu też nie zależało na wysadzaniu samolotu i tym bardziej zabijaniu pasażerów, ale wszystkim zależało na tym, aby uroczystość się nie odbyła. I wszyscy byli przekonani, że samolot zawróci, wszyscy … no może poza dwiema osobami …

      Polubienie

  3. Tak, Twoje spostrzezenia bardzo zbieżne są z moimi, w niektórych punktach niemal identyczne. Problem katastrofy będzie powracał tak długo, az imiennie zostaną wskazani ludzie na pogodynce skończywszy. Mataczenie, nieudolnośc służb śledczych, dziwne zachwoania rządzących, itd. sprawiają wrażenie,że ktoś , coś chce ukryć, zatuszować, przykryć. Nie wiem dlaczego, ale takie dziwne uczucie mi towarzyszy i pewnie nie tylko mi…. Cóż, gdyby tam zginął ktoś z moich bliskich , też dążyłabym do pełnego wyjaśnienia tej sprawy. Każda prawda byle to była prawda… Ach! Zobaczymy , co życie przyniesie.

    Polubienie

    1. ~anzai

      Czasami bywa tak, że prawdy nie chcemy znać. Ja np. nie chciałbym wiedzieć, że tyle ludzi zginęło, bo np.: a/ prezydent zabalował, przez co następnego dnia zabrakło już czasu na dojazd i zachowanie procedur, b/ jakiś pijany Rosjanin w porę nie wymienił żarówek na lotnisku, c/ samolot „pilotował pijany generał”, d/ złamano zakaz lądowania na podstawie jakiegoś prywatnego telefonu, e/ PO i PiS walczyły o władzę, f/ Polska i Rosja to taki sam bajzel, itd., itd., …
      Nie o prawdę chodzi, ale bardziej o karę dla winnych, każdemu według zasług, ale nie według potrzeb.

      Polubienie

  4. Napiszę brutalnie. Ja nie chcę wiedzieć.
    Bo jeżeli ktoś na pokładzie, to już nie ma kogo rozliczyć. Jeżeli Rosja to znaczy, że śledztwo jest inspirowane przez Putina.
    On zawsze wywołuje wojnę domową przed inwazją.
    Jeżeli Wszechmogący, to nie ma możliwości, go rozliczyć.

    Przeszłość zostawmy historykom.

    Polubienie

    1. ~anzai

      Mnie też nie interesuje prawda, ale winnych trzeba rozliczyć, aby nie było następnych dramatów.
      No i jest jeszcze słaba nadzieja, że autorem tragedii może być jakiś wielbiciel kotów. 😉

      Polubienie

  5. Moim zdaniem dramatów można uniknąć szkoląc personel, oraz poprawiając procedury. Jasno można określić kto za co ma odpowiadać.
    Poza granicami kraju to rozsądne jest lądowanie w stolicach. Szczególnie, że daje to okazję do spotkania dyplomatycznego. Władze innego państwa stawałyby na rzęsach, aby nic się nie stało. Inaczej może nikt nie chcieć tam lecieć.

    Polubienie

    1. ~anzai

      Przyczyn jest masa, ja doliczyłem się ponad 80! Ale masz rację, że dużą rolę odegrał personel latający, szczególnie to potworne obciążenie psychiczne. Przecież kapitan miał za plecami aż sześciu (!!!) najwyższych przełożonych, a im wyżej tym gorzej, to nie mogło się inaczej skończyć.
      Inna sprawa, że przy dobrej pogodzie to tam by mogła wylądować nawet A. Walentynowicz …

      Polubienie

  6. ~statar

    Zachęcam do przeczytania wpisu pana Aleksandra Ściosa i komentarzy. Niżej wybrane obszerne fragmenty. Całość pod linkiem.

    „13 marca 2010 roku, w czasie największej oglądalności o godzinie 20.00, w gruzińskiej telewizji ukazał się wstrząsający przekaz. Mimo, że przed rozpoczęciem emisji, jak i po jej zakończeniu lektor poinformował, że przedstawione zdarzenia są fikcyjne, to obraz wzburzył opinię publiczną Gruzji i wywołał wściekłe reakcje zachodnich przyjaciół Putina.,,,,,,,,,,
    W półgodzinnym filmie wykorzystano autentyczne zdjęcia z roku 2008, z napaści Rosjan na Gruzję. Jedna z kluczowych scen filmu dotyczyła prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Nasz prezydent miał lecieć do Gruzji, by swoją obecnością wesprzeć walczących. Dziennikarz telewizji Imedia informował, że służby rosyjskie dokonały zamachu na prezydencki samolot. Na pokładzie maszyny nastąpiła eksplozja bomby, a wszyscy pasażerowie zginęli.,,,,,,,,,,,,,,
    Nie ma wątpliwości, że Gruzini mogli posiadać wiarygodne informacje o rosyjskich planach. Kilka miesięcy po Smoleńsku, w listopadzie 2010 roku kontrwywiad gruziński zlikwidował największą siatkę szpiegowską, aresztując trzynaście osób, w tym czterech obywateli rosyjskich i dziewięciu Gruzinów (operacja „Enwer”). Była to najbardziej spektakularna klęska rosyjskiego wywiadu wojskowego, po której Rosjan czekała m.in. wielomiesięczna praca związana ze zmianą procedur i kodów szyfrowych.,,,,,,,,,,,,,,,
    Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że wśród pozyskanych informacji znalazły się również dane świadczące o przygotowaniach do zamachu na prezydenta Kaczyńskiego. Wykorzystanie ich w scenariuszu reportażowej fikcji, wydawało się sensownym rozwiązaniem. Taki przekaz nie tylko sugerował Rosjanom, że ich plany zostały rozpoznane, ale mógł stanowić ostrzeżenie dla służb III RP.,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
    Pojawia się jednak intrygujące pytanie – dlaczego służby gruzińskie (lub amerykańskie) nie przekazały tego ostrzeżenia bezpośrednio, dlaczego nie wykorzystano kanałów istniejących między służbami specjalnymi? ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
    Dotykamy tu bowiem kwestii podstawowej dla oceny wydarzeń z 10 kwietnia, a mianowicie -czy służby III RP mogły brać udział w przygotowaniach do zastawienia pułapki smoleńskiej? Jaką rolę należy przypisać tym służbom przed, w trakcie i po zamachu? Czy była to rola biernych acz nieudolnych wykonawców poleceń wydawanych przez polityków, czy może rola ukrytych inspiratorów i rzeczywistych decydentów? ,,,,,,,,,,,,,,
    Niewykluczone, że Gruzini uznali, iż przekazanie takich informacji kanałami służbowymi okazałoby się nie tylko nieskuteczne, ale mogło zagrozić operacji kontrwywiadowczej związanej z rozpracowywaniem rosyjskiej siatki szpiegowskiej.,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
    wywiady Czech, Gruzji, Słowacji i Łotwy alarmowały o wzmożonej aktywności rosyjskiej agentury, jedynie państwo zarządzane przez Platformę i PSL oraz służba kontrwywiadowcza Krzysztofa Bondaryka nie wykazywały najmniejszych oznak niepokoju o bezpieczeństwo Polski. Główna troska ABW dotyczyła wówczas znalezienia materiałów kompromitujących ludzi Komisji Weryfikacyjnej oraz inwigilacji i działań operacyjnych wymierzonych w prezydenta Polski. Już zachowanie służb III RP w sprawie zamachu gruzińskiego (rok 2008) dowodziło więcej niż braku profesjonalizmu i orientacji propaństwowej. Fakt, że ABW wykorzystała zamach, by otoczyć środowisko prezydenta siecią inwigilacji i podsłuchów, doskonale obrazuje rzeczywisty status tych służb i ich stosunek do Lecha Kaczyńskiego. Jeśli przyjąć, że w 2008 roku nie istniały jeszcze sprecyzowane koncepcje „ostatecznej rozprawy” z niewygodnym dla Rosji Kaczyńskim, to w ówczesnych działaniach ABW można dostrzec wyraźną wrogość wobec głowy państwa. Jest ona szczególnie widoczna w kontekście podatności służb III RP na tezy rosyjskiej propagandy oraz pasywnej postawy wobec zagrożeń ze strony reżimu Putina. Po „teście gruzińskim” służby Federacji Rosyjskiej uzyskały dostatecznie wiele dowodów nieudolności i słabości polskiego systemu bezpieczeństwa. Wiedziały również, jak zareagują służby ochrony prezydenta oraz poznały „zdolności analityczne” polskiego wywiadu. ,,,,,,,,,,,,,
    Nie ulega również wątpliwości, że cały proces „pojednania polsko-rosyjskiego” (rozpoczęty w roku 2008) musiał być poprzedzony kontaktami ludzi specsłużb na wielu poziomach. Takie kontakty nawiązywano w związku z wizytą Tuska w Moskwie (2008) i Putina na Westerplatte w roku 2009 czy negocjowaniem kontraktu gazowego.
    Warto się zastanowić – czy i na ile wiedza o misji ambasadora Turowskiego mogła mieć wpływ na intencję współpracy służb zachodnich w zakresie wyjaśnienia przyczyn zamachu smoleńskiego? Jeśli dostrzegano, że polski wywiad nawiązuje tego rodzaju relacje ze służbami Federacji Rosyjskiej, zaś przygotowania do wizyty prezydenta Kaczyńskiego przebiegają według scenariusza rosyjskiego – nie powinna zaskakiwać postawa, jaką wobec tragedii z 10 kwietnia zajęły służby NATO. W języku służb, wysłanie Turowskiego do Moskwy było wyraźnym sygnałem, że rząd III RP prowadzi z Rosjanami wspólną grę. ,,,,,,,,,,,,,,,
    Jeśli istnieje dziś wola wyjaśnienia okoliczności zamachu smoleńskiego, to najpoważniejszą przeszkodą w takich dążeniach wydaje się stan służb specjalnych III RP oraz stan polskiej armii. W kształcie pozostawionym przez reżim PO-PSL, nie tylko nie są one zdolne do profesjonalnych działań, ale nie sposób liczyć na ich lojalność i wiarygodność. ,,,,,,,,,,,,,,,
    Jeśli USA (czy wywiad innego kraju) posiadałyby wiedzę na temat przyczyn katastrofy, jej ujawnienie jest zdeterminowane kwestiami czysto politycznymi i zależne od globalnych interesów mocarstw. Ta wiedza nie tylko zaszkodziłaby stosunkom z putinowską Rosją, ale miała wpływ na relacje wewnątrz NATO i Unii Europejskiej. Przedstawienie prawdziwego przebiegu zdarzeń z 10 kwietnia musiałoby zasadniczo zmienić układ sił w Europie i na świecie oraz zagrozić wywołaniem konfliktów, których wiele państw chciałoby uniknąć.
    Taki ciężar może udźwignąć tylko państwo całkowicie wolne i suwerenne, oczyszczone z dominacji wrogiej agentury, dysponujące sprawnymi służbami i silną armią. Jeśli rząd PiS potrafi zlikwidować ruiny III RP i zbudować takie państwo, dotrze też do prawdy o Smoleńsku. Jeśli nie zamierza tego robić i chciałby nadal reanimować magdalenkowego trupa – czeka nas bolesne rozczarowanie i klęska.””””””””

    http://bezdekretu.blogspot.com/2016/02/czy-stac-nas-na-prawde-o-smolensku.html

    Po przeczytaniu wpisu pana Ściosa i komentarzy utwierdziłem się w poglądzie, że niezależnie od przyczyn katastrofy (w tym zamierzone działanie) wina leży po stronie organizatorów i wykonawców feralnego lotu. Jeśli mnie pamięć nie myli to podobnie się wypowiedział śp. gen.Petelicki.

    Polubienie

    1. anzai

      To o czym pisze p. A. Ścios nie jest żadną rewelacją dla osób interesujących się pracą specsłużb, bo taki jest sens działania tych służb, które w swoim arsenale środków mają też zamachy na osoby mogące zaszkodzić interesom państwa. Pisałem o tym w kilku postach.
      Intencją wizyty L. Kaczyńskiego w Gruzji, gdy wojna już trwała, była głównie propaganda. L. Kaczyński chciał udowodnić, że jest lepszy od Tuska (który nic nie robi w sprawie Gruzji) i od Sarkozy’ego, który wybierał się do Rosji. Nastąpił wyścig obu delegacji polskiej i francuskiej ze znanym finałem.
      Gdyby L. Kaczyński, i jego brat, mieli nieco większe pojęcie o państwie, jak piszesz: „… całkowicie wolne i suwerenne, oczyszczone z dominacji wrogiej agentury, dysponujące sprawnymi służbami i silną armią …” to pewnie szybko by doszli do wniosku, że nawet Korea Północna jest zależna od Chin i Rosji, a więc marzenie o państwie „wolnym i suwerennym” w XXI wieku jest zwykłą utopią. Niestety obaj panowie Kaczyńscy, do chwili objęcia najwyższych funkcji w państwie nie mieli (albo nie chcieli) o tym najmniejszego pojęcia. A to co się dzieje poza „polskimi opłotkami” nie interesowało ich w żadnym stopniu (nie mieli paszportów, praw jazdy, kont w banku, komputerów, itp. imponderabiliów).
      Dzięki za link i obszerny komentarz.
      Pozdrawiam

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.